Song information On this page you can find the lyrics of the song Skała samobójców, artist - Eldo. Album song Chi, in the genre Рэп и хип-хоп
Date of issue: 31.12.2013
Record label: MYMUSIC GROUP
Song language: Polish
Skała samobójców(original) |
Gdzieś na skale samobójców spotkałem trzech pijaków |
Jeden pił ze smutku, drugi ze szczęścia, trzeci pił ze strachu |
Byli dobrzy w swoim fachu, noc młoda |
Mleczna droga towarzyszyła w ich pijackim szlaku |
Ten, co pił ze smutku położył spać syna |
I wpadł na skałę pomyśleć, jak szybko przemija |
A przeszłość, choć tak miła, na zawsze przepadła |
A treści życia nie wypełni najpełniejsza szklanka |
Puścił coś z telefonu, bit zagrał w cichą noc |
Tak daleko od domu zagłuszać duszy głos |
I zmuszać mózg do uśmiechu, gdy chce się wyć |
A zmieniasz to w dziki taniec i drzesz pysk, a w głowie znowu nic |
Nic niewarte te drogi do destrukcji |
Chociaż żyje z fartem, w dłoni trzyma wypis z obdukcji |
Los tak gra, dzisiaj scrabble na emocjach |
Do świtu, by nową nadzieję dostać od słońca |
Są takie miejsca, gdzie łatwiej myśli zebrać |
Tam możesz śnić o jutrze lub z «wczoraj» się pożegnać |
Tam możesz wszystko, wiesz, że nie możesz przegrać |
Gdy wieczność jest świadkiem, trzeba wierzyć, a nie żebrać |
Ten, co pił ze szczęścia przesuwał ręką gwiazdy |
Nakręcany przez miłość niszczył granice wyobraźni |
Szum fal dawał mu spokój, jakby znikał |
Chociaż zwykle to ten typ, co nie lubi stać z boku |
Myśli, a w nich tańczyła walca w sukni z piór |
Jakby zdjęta z chmur zapraszała do tańca |
Polał szklankę wódki, odpalił papierosa |
Znowu zniknął, oczy pokryła rosa, taka noc |
Wspomnienia tańczą wokół nas na linie |
A myśli ciągle walczą, by przetrwać tę godzinę |
Minie niewiadome, to niewarte troski |
Choć dobrze wiesz, że najmocniej w łeb dostajesz od miłości |
Kubek emocji wart oceany sukcesu |
Śmiech z komentatorów, oglądają go zza pleców |
Trzech na skale, w tle marzenia, troski, żale |
Z nową nadzieją, którą podaruje im poranek |
Ten, co pił ze strachu chciał zamaskować swój strach |
Założył kamuflaż, pierwszy punkt — uśmiech na ustach |
Drugi — brak trosk, cynizm i ironia |
Wszystkie chwyty dozwolone, byle nie spaść z tego konia |
Czuł presję, jakby plecak ważył coraz więcej |
I coraz częściej czuł jak ego szykuje represję |
Oplątany drutem utkanym ze wspomnień |
Pootwiera tysiąc szuflad, sprawdzi czy jeszcze jest w formie |
Przed oczami kalejdoskop, w płucach coraz mniej powietrza |
Bo każda gwiazda na niebie miała jej twarz |
Nie da odpocząć popis ego i kompleksów |
Dziki masochizm bez spokoju i bez sensu |
Trzech ich było, wyszli z myślami na spacer |
W noc gwiaździstą serca płonęły jak race |
Skała samobójców — drobny w życiu przystanek |
Ruszyli w swój świat, nową nadzieję dał poranek |
(translation) |
Somewhere on a suicide rock I met three drunkards |
One drank from sadness, the other from happiness, the third drank from fear |
They were good at their trade, the night was young |
The milky way accompanied them on their drunken route |
The one who drank for sorrow put his son to sleep |
I ran into the rock to think how quickly it passes |
And the past, as nice as it was, was gone forever |
And the fullest glass will not fill the contents of life |
He let go of the phone and a beat played on the silent night |
To drown out my soul so far from home |
And make your brain smile when it wants to howl |
And you turn it into a wild dance and tear your mouth and nothing in your head again |
Worthless of these roads to destruction |
Although she lives with luck, she is holding an excerpt from the forensic examination in her hand |
Fate plays like that, today scrabble on emotions |
Until dawn, to get new hope from the sun |
There are places where it is easier to gather your thoughts |
There you can dream about tomorrow or say goodbye to "yesterday" |
You can do anything there, you know you cannot fail |
When eternity is a witness, one must believe, not beg |
The one who drank happily moved the stars with his hand |
Winded up by love, it destroyed the limits of imagination |
The sound of the waves gave him peace, as if it were disappearing |
Although it's usually the type that doesn't like to stand on the sidelines |
She was thinking, and in them she was waltzing in a feather dress |
As if taken from the clouds, it invited you to dance |
He poured a glass of vodka and lit a cigarette |
He was gone again, eyes were covered with dew, such a night |
Memories dance around us on the rope |
And thoughts are still struggling to make it through this hour |
The unknowns will pass, it's not worth worrying about |
Although you know very well that love gives you the hardest hit |
A cup of emotions worth an ocean of success |
Laughter at the commentators, watching him from behind |
Three on the rock, dreams, worries and regrets in the background |
With new hope that the morning will give them |
The one who drank from fear wanted to mask his fear |
He put on camouflage, the first point - a smile on his lips |
The second - no worries, cynicism and irony |
No holds barred as long as I don't fall off this horse |
He felt the pressure as if the backpack was weighing more and more |
And more and more often he felt the ego preparing for repression |
Entangled in wire woven from memories |
He will open a thousand drawers, check if it is still in shape |
There is a kaleidoscope in front of the eyes, less and less air in the lungs |
Because every star in the sky had its face |
It is impossible to rest a show of ego and complexes |
Wild masochism with no peace and no sense |
There were three of them, they went out for a walk with their thoughts |
In the starry night, hearts burned like flares |
Rock of Suicides - a minor stop in life |
They set off into their world, the morning gave new hope |