Song information On this page you can find the lyrics of the song Psy z lasu śpiewającego, artist - Eldo. Album song Chi, in the genre Рэп и хип-хоп
Date of issue: 31.12.2013
Record label: MYMUSIC GROUP
Song language: Polish
Psy z lasu śpiewającego(original) |
Łazi za nami, gapi się głęboko w oczy |
Ciągnie nas za nogawki, skamle, błaga i prosi |
Nie odpędzisz, bo nie masz serca, lecz też dobrze wiemy |
Że nie możemy go nakarmić, chociaż bardzo tego chcemy |
Nocą chce kąsać i gryźć dusze |
Rankiem się przymila i wyjada z nas emocje nieposłuszne |
Budzi iluzje, kładzie na wzrok ciemne kurtyny |
Utkane z marzeń, waruje wiernie, kiedy śpimy |
I tak ciągle, czasami chcielibyśmy wziąć kij |
I przegonić, bo on nam szykuje trzy rozbiory |
Knuje i broi, gotów dokonać czwartego |
I będzie bezwzględny, nie poczeka nawet do siedemnastego |
Taka słabość, on ją wykorzysta |
Wielki niepokój, który ciągle mieszka w naszych myślach |
I niesie ból, wstyd i brak nadziei |
Ale robi to dla nas, mówi, że tak potrzebujemy |
Snuje się za nami jeden zbój |
Chce kierować dniem i zakrada się do naszych snów |
Jest za każdym rogiem, ten wieczny świadek |
Zabiera rozum, ciągle psuje równowagę |
Nie pamiętam, kiedy go spotkałem pierwszy raz |
Ale w walkmanie na bank rapował Tede i Numer Raz |
I może nawet była to sobota wtedy |
Doprowadził mnie do biedy, do dziś jestem w kłopotach |
Mówią - akceptacja to cnota, ja chcę być ten «the sad» |
Bo on już czeka i chce przeprowadzić desant |
I bye, bye rozsądku, motyl w żołądku |
Ja mam stado szerszeni, baterie dział prosto z frontu |
Nieopatrznie daliśmy mu naszą uwagę |
Dał nam śmiertelną powagę, mieliśmy to za zabawę |
Braliśmy garściami i noc czy dzień był |
Goniliśmy chmury, strząsaliśmy z ciał gwiezdny pył |
Odpowiedzialność gdzieś spała sobie w kącie |
Nieważne, bo kto o niej myśli przy wolnej sobocie? |
Pijani szczęściem, patrzyliśmy jak czas biegnie |
Skutki? |
Nieważne! |
Wyjaśnienia? |
Niepotrzebne! |
I nagle otwieramy ministerstwo wojny |
A on stoi tu bezczelny i dziwnie spokojny |
I gdziekolwiek, w zakamarki świata chcę mu uciec |
Wychodzi zza rogu, a rozum zamienia się w próżnię |
Znowu, kolejny raz nie rozumiem celu |
Ni przyczyny, łyk rycyny w łóżku, w kolejnym hotelu |
Wiem, że rano będzie drań czekał pod drzwiami |
Cholerna iluzja, która snuje się za nami |
Dzień w dzień… |
(translation) |
He follows us, stares deeply into our eyes |
He pulls us by the legs, whines, begs and pleads |
You will not drive away because you have no heart, but we also know well |
That we cannot feed him, even though we want to |
At night he wants to bite and bite souls |
In the morning, he coaxed up and disobedient emotions were eaten out of us |
It awakens illusions, puts dark curtains on the eyes |
Woven from dreams, it cries faithfully while we sleep |
And so on and on, sometimes we'd like to take the stick |
And chase us away, because he is preparing three partitions for us |
He's knocking and defending, ready to make a fourth |
And he'll be ruthless, he won't even wait until five o'clock |
Such a weakness, he will take advantage of it |
Great anxiety that still lives in our thoughts |
And it brings pain, shame and hopelessness |
But he does it for us, says we need it that way |
There is one robber behind us |
He wants to run the day and sneaks into our dreams |
He's around every corner, that eternal witness |
It takes away your mind, constantly destroys your balance |
I don't remember the first time I met him |
But in the Bank Walkman, Tede and Number Raz rapped |
And maybe it was even Saturday then |
He has led me to poverty, and to this day I am in trouble |
They say - acceptance is a virtue, I want to be this "the sad" |
Because he is waiting and wants to carry out the landing |
And there was, bye reason, a butterfly in the stomach |
I have a herd of hornets, batteries of cannons straight from the front |
We inadvertently gave him our attention |
He gave us deadly seriousness, we had it for fun |
We took handfuls and it was night or day |
We chased clouds, shook dust from our bodies |
Responsibility was somewhere asleep in the corner |
It doesn't matter, because who thinks about it on a free Saturday? |
Drunk with happiness, we watched time go by |
Consequences? |
Does not matter! |
Explains? |
Unnecessary! |
And suddenly we open the Ministry of War |
And he stands cheeky and strangely calm here |
And wherever, to the corners of the world, I want to escape him |
It comes around the corner and the mind turns to a void |
Again, once again I don't understand the purpose |
No reason, a sip of ricin in bed in another hotel |
I know the bastard will be waiting at the door in the morning |
The goddamn illusion that follows us |
Day after day… |