Song information On this page you can find the lyrics of the song Panamericana, artist - Eldo. Album song Chi, in the genre Рэп и хип-хоп
Date of issue: 31.12.2013
Record label: MYMUSIC GROUP
Song language: Polish
Panamericana(original) |
Świat smakuje przyprawiony na ostro |
Kiedy bez skrępowania chwytasz go tak mocno |
Kolor, słowo, ruch dał bilet do uniwersum |
Do świata samorealizacji, bez kompleksów |
Bez konspektów mamy wieczny brak planu |
I chociaż znamy cel, biegniemy po omacku |
Lśnimy, czasem na moment jak zapałka, błysk |
Ogień, ciepło, spokój i wieczna zagadka |
Niby znamy drogę, ale czy na pewno? |
Niby wiemy, rozumiemy, lecz gubimy się tak często |
Próbujemy, dzielnie bijemy los prosto w twarz |
W niezliczonych bitwach, o w lustrze twarz |
O święty spokój na naszym odcinku drogi |
Mówię grzecznie «proszę, zejdź z mojego kawałka podłogi» |
Tup, tup, no dalej nogi, wzdłuż równika |
Dzisiaj terra incognita, jutrzejszy cel — galaktyka |
Wielkim wozem, drogą mleczną safari |
Kwiat wiśni w butonierce, tango na gwiezdnej sali |
Ślizg na fali, pod tęczą, w ciepłym deszczu |
Biały piasek pod stopami, wskazówki stanęły w miejscu |
Wieczny farciarz, tak myślę, że ktoś był łaskaw |
Powiedzieć «masz» i po głowie mnie pogłaskać |
He, patrzę na losy ludzi i przechodzę |
Sobie cichcem obok, by przypadkiem nie obudzić |
Patrzę na świat przez różne soczewki |
Domorosły detektyw, zaglądam pod podszewki |
Wkradam się za kurtyny, badam, rejestruję |
Potem wszystko na atomy rozkładam |
Buduję swoje metry kwadratowe, cierpliwie |
Mam nadzieję, że świat nie zwali się na głowę |
Biorę chciwie, łapczywie, bez opamiętania |
Kieszenie pełne snów, snów bez granic poznania |
(translation) |
The world tastes spicy |
When you hold it so tightly |
Color, word, movement gave the ticket to the universe |
To the world of self-realization, no complexes |
Without outline, we have an eternal lack of a plan |
And although we know the target, we run in the dark |
We shine, sometimes for a moment like a match, a flash |
Fire, warmth, peace and an eternal mystery |
We know the way, but are we sure? |
We know, we understand, but we get lost so often |
We try, we bravely beat fate in the face |
In countless battles, for a face in the mirror |
For peace of mind on our section of the road |
I say politely "please get off my piece of the floor" |
Stomp, stomp, come on legs, along the equator |
Today is terra incognita, tomorrow's goal - the galaxy |
In a big cart, on the Milky Way Safari |
A cherry blossom in a buttonhole, a tango in a stellar hall |
Glide on a wave, under a rainbow, in warm rain |
White sand underfoot, hands stopped |
An eternal lucky guy, I think someone was kind |
Say "you have" and stroke my head |
Hey, I look at people's fates and pass |
Silently beside me, so as not to wake me up by accident |
I look at the world through different lenses |
A self-made detective, I look under the linings |
I sneak behind the curtains, explore, register |
Then I break everything down into atoms |
I build my square meters, patiently |
Hope the world doesn't fall on its head |
I take it greedily, greedily, without restraint |
Pockets full of dreams, dreams without limits of knowledge |