Song information On this page you can find the lyrics of the song Nic się nie zrobi samo, artist - Sobota. Album song Gorączka sobotniej nocy, in the genre Рэп и хип-хоп
Date of issue: 31.12.2010
Record label: StoproRap
Song language: Polish
Nic się nie zrobi samo(original) |
Piszę płytę, przecież sama się nie pisze |
Lecę z bitem, od niechcenia przerywam ciszę |
Będzie hitem i na pewno zdążysz ją usłyszeć |
Możesz sapać, łapać, zapaść, ledwo dyszeć |
Moja praca, twoja praca się nie zrobi sama |
A na kaca jest najlepszy zapierdol od rana |
Taka płaca, jakie jest twoje podejście do niej |
Przecież samo się nie zrobi, co nie |
O nie |
Ej ty, nawet nie pytaj |
Klasnąłeś w dłonie, pstrykałeś palcem, druga płyta |
Co za muzyka, tak to już klasyka |
Ja nie żegnam się, lepiej się witać |
Jeżeli już ci styka, działasz na tempo mat |
Wiedz, że tak praktyka ukryte drugie dno ma |
Myślę, że cie przekonam, filozofie przybliżę |
Bo na szczęście szmula też sama się nie wyliże |
Nic się nie zrobi samo, zupełnie nic |
Nic się nie zrobi samo, i musisz z tym żyć |
A ci co chcieliby ci pomóc to chyba spalić twój jazz |
Zerżnąć ci szmule w twoim domu |
Dzwonisz, dzwonisz, w końcu ktoś odbiera z łachą |
A przecież zarabia na tym, pieprzony kutafon |
Szyfrujesz bajere, lecz chcesz wiedzieć czy dobre |
Ale dla skurwiela, odpowiedzieć to problem |
Więc zamawiasz torbę, czasem trochę więcej |
Rzucasz wszystko w pizdu |
Chcesz mieć z głowy to czym prędzej |
Ja tu falstart, czysta farsa |
Za pieprzonym jazzem musisz zwiedzić pół miasta |
Lecą ćpuny za towarem, tak jak zombie martwi |
Do jednego mają talent, co, jak cie załatwi |
Sam utknąłem w mapki, zgrasowanego świata |
Samo się nie załatwi, dlatego za tym latam |
Później kanapa, czy wygodny fotel |
Suszysz, kruszysz, klepiesz, kochasz te robotę |
I na szczęście tak jak blant sam się nie sklepie |
Tak też sam się nie zjara i sam to wiesz najlepiej |
(translation) |
I am writing an album, because it does not write itself |
I fly with a beat, casually breaking the silence |
It will be a hit and you will surely hear it in time |
You can gasp, catch, collapse, barely pant |
My job, your job won't just happen |
And for a hangover is the best fuck in the morning |
Such a pay, what is your approach to it |
After all, it will not do itself |
Oh no |
Hey you, don't even ask |
You clapped your hands, snapped a finger, the second record |
What a music, that's a classic |
I'm not saying goodbye, it's better to say hello |
If it is already touching you, you are acting on the pace of the mates |
Know that this practice has a hidden second bottom |
I think that I will convince you, I will introduce you to the philosophies |
Fortunately, the szmula will also not crawl out on its own |
Nothing will do by itself, nothing at all |
Nothing will do itself, and you have to live with it |
And those who would like to help you are probably to burn your jazz |
Fuck the sluts in your house |
You call, you call, finally someone answers with a rag |
And yet he's making money on it, a fucking dick |
You encode bajere, but you want to know if it's good |
But for the motherfucker, answering is a problem |
So you order a bag, sometimes a little more |
You throw it all crazy |
You want to be overcome with it as soon as possible |
I am a false start, pure farce |
For fucking jazz, you have to tour half the city |
The junkies fly after the goods, just like the zombies are dead |
They have a talent for one, whatever, if they do you |
I myself got stuck in maps of the wild world |
It won't take care of itself, that's why I'm following it |
Then a couch or a comfortable armchair |
You dry it, you crush it, you pat it, you love the job |
And fortunately, just like a blunt, it doesn't shop itself |
It won't eat like this, and you know it best yourself |