Song information On this page you can find the lyrics of the song CSS, artist - Małpa.
Date of issue: 31.12.2015
Song language: Polish
CSS(original) |
Jestem szalony, tak twierdzi ksiądz z ambony |
Wszystko w co wierzę to podobno zabobony |
Nawet nie pytam o zdanie drugiej strony, marsz do szkoły |
Wszyscy powtarzają wciąż te same kocopoły |
Chcę uciec na wieś, opuścić gawiedź |
Wieczorem grać w Warszawie, rano móc jeść śniadanie na trawie |
Bawię się całkiem nieźle, krótko, zwięźle |
Kryję się w cieniu drzewa, po którym pełzają węże |
Nie mówię zbyt wiele, składam w głowie swoją epopeję |
Proszę, nie patrz na mnie jak na kaznodzieję |
Stoję na scenie, słyszysz mnie na antenie |
Gdybyś chciał, bez problemu dostrzegłbyś pracę w terenie |
Nie mam zbyt wielu rewolwerów na dnie bagażnika |
Mimo to i tak unikam cały czas celownika |
Nie od dzisiaj na widoku, są ci, którzy stoją z boku |
Choć trudniej tutaj uniknąć kłopotów |
Nie wyliczaj win mojego pokolenia |
Nie powtarzaj im, że nic się nie zmienia |
Żaden rym nie ma dziś znaczenia |
Uciekłem w czwarty stan skupienia jak plazma |
Z każdym kolejnym wersem czuję dumę |
Czy to skit, feat, solo numer czy nasz stary, zgrany duet |
To nie uległ zmianie plan, kreuję kierunek zmian |
Pod kapturem snuję się wokół podwórek, które znam |
Niemalże od podszewki, nie zawsze od kołyski |
Wiesz, że żadne z nich nie śpi, nie wspominaj policji |
Że co drugi spośród nas to wróg publiczny |
Nasze miejsce to margines, błąd statystyczny |
Nie wyjmuj łba z koryta, gdy mam twoje drzwi przed nosem |
Nie pukam, a więc nie muszę czekać, aż powiesz «proszę» |
Wpadam z buta po totem, znów stąpam po trupach tropem |
Każdego kto chce narzucać nam rezultat swoich ocen |
Wciągam dym w płuca potem dupa w gablotę zza okien |
Świat wygląda na mniej pojebany, więc krążę tam i z powrotem |
Szukam celu, tak robi bardzo wielu |
Czemu nie chcesz przyznać, że masz ich za bohaterów? |
Nie wyliczaj win mojego pokolenia |
Nie powtarzaj im, że nic się nie zmienia |
Żaden rym nie ma dziś znaczenia |
Uciekłem w czwarty stan skupienia jak plazma |
(translation) |
I'm crazy, says the priest from the pulpit |
All I believe in is supposedly superstition |
I don't even ask the other party for their opinion, march to school |
Everyone repeats the same blankets over and over |
I want to run away to the countryside, leave the chat |
Play in Warsaw in the evening, eat breakfast on the grass in the morning |
I am having a pretty good time, short, concise |
I am hiding in the shade of a tree with snakes crawling on it |
I don't say much, I put my epic together in my head |
Please don't look at me like a preacher |
I'm standing on the stage, you hear me on the air |
If you wanted to, you could easily spot the work in the field |
I don't have many revolvers in the bottom of the trunk |
Still, I avoid the crosshair all the time |
There are those who are standing on the sidelines for some time now |
Though it's harder to avoid trouble here |
Do not list the faults of my generation |
Don't tell them that nothing changes |
Neither rhyme matters today |
I escaped into a fourth state like plasma |
I feel proud with each line |
Is it a skit, feat, solo number or our old, harmonious duo |
It is the plan that has not changed, I am creating the direction of change |
Under my hood, I wander around the yards I know |
Almost from the inside out, not always from the cradle |
You know neither of them are sleeping, don't mention the police |
That every second of us is a public enemy |
Our place is a margin, a statistical error |
Don't take your head out of the trough with your door in front of my face |
I don't knock, so I don't have to wait for you to say "please" |
I run out of my shoe for a totem, I tread the corpses again |
Anyone who wants to impose the result of their assessments on us |
I breathe the smoke into my lungs, then my ass into the display case from behind the windows |
The world looks less fucked up, so I'm going back and forth |
I am looking for a goal, so many do |
Why don't you want to admit that you think they are heroes? |
Do not list the faults of my generation |
Don't tell them that nothing changes |
Neither rhyme matters today |
I escaped into a fourth state like plasma |