
Date of issue: 30.03.2014
Song language: Polish
Zbroja(original) |
Dałeś mi Panie zbroję, dawny kuł płatnerz ją |
W wielu pogięta bojach, w wielu ochrzczona krwią |
W wykutej dla giganta potykam się co krok |
Bo jak sumienia szantaż uciska lewy bok |
Lecz choć zaginął hełm i miecz |
Dla ciała żadna w niej ostoja |
To przecież w końcu ważna rzecz |
Zbroja |
Magicznych na niej rytów dziś nie odczyta nikt |
Ale wykuta z mitów i wieczna jest jak mit |
Do ciała mi przywarła, nie daje żyć i spać |
A tłum się cieszy z karła, co chce giganta grać |
Lecz choć zaginął hełm i miecz |
Dla ciała żadna w niej ostoja |
Bo przecież w końcu ważna rzecz |
Zbroja |
A taka w niej powaga dawno zaschniętej krwi |
Że czuję jak wymaga i każe rosnąć mi |
Być może nadaremnie, lecz stanę w niej za stu |
Zdejmij ją Panie ze mnie, jeśli umrę podczas snu |
Bo choć zaginął hełm i miecz |
Dla ciała żadna w niej ostoja |
To w końcu życia warta rzecz |
Zbroja |
Wrzasnęli hasło «wojna», zbudzili hufce hord |
Zgwałcona noc spokojna ogląda pierwszy mord |
Goreją świeże rany, hańbiona płonie twarz |
Lecz nam do obrony dany pamięci pancerz nasz |
Choć, choć za ciosem pada cios |
I wróg posiłki śle w konwojach |
Nas przed upadkiem chroni wciąż |
Zbroja |
Wywlekli pudła z blachy, natkali kul do luf |
I straszą sami w strachu, strzelają do ciał i słów |
Zabrońcie żyć wystrzałem, niech zatryumfuje gwałt |
Nad każdym wzejdzie ciałem pamięci żywej kształt |
Choć słońce skrył bojowy gaz |
I żołdak pławi się w rozbojach |
Wciąż przed upadkiem chroni nas |
Zbroja |
Wytresowali świnie, kupili sobie psy |
I w pustych słów świątyni stawiają ołtarz krwi |
Zawodzi przed bałwanem półślepy kapłan-łgarz |
I każdym nowym zdaniem hartuje pancerz nasz |
Choć krwią zachłysnął się nasz czas |
Choć myśli toną w paranojach |
Jak zawsze chronić będzie nas |
Zbroja |
(translation) |
Lord, you have given me armor, the former armor of the armor |
In many battles it is baptized in many with blood |
In the one carved for the giant, I stumble every step |
Because like conscience, blackmail oppresses the left side |
But though the helmet and the sword are missing |
There is no sanctuary in it for the body |
This is, after all, an important thing |
Armor |
Nobody will read the magical engravings on it today |
But forged from myths and eternal, it is like a myth |
It stuck to my body, it does not allow me to live and sleep |
And the crowd is happy about the dwarf who wants to play the giant |
But though the helmet and the sword are missing |
There is no sanctuary in it for the body |
After all, it is an important thing |
Armor |
And there is such a seriousness in her long-dried blood |
That I feel how it requires and makes me grow |
Maybe in vain, but I'll stand in it for a hundred |
Lord, take it off me if I die in my sleep |
For although the helmet and the sword are missing |
There is no sanctuary in it for the body |
It's a worthwhile thing after all |
Armor |
They shouted the slogan "war", woke up hordes of hordes |
A raped quiet night watches the first murder |
Fresh wounds are burning, the face is on fire in shame |
But our armor is given to us to defend ourselves |
Although the blow comes after the blow |
And the enemy sends reinforcements in convoys |
It still protects us from falling |
Armor |
They removed tin boxes, found barrels |
And they scare themselves in fear, they shoot bodies and words |
Forbid the gunshot live, let rape triumph |
A shape will rise above each body of living memory |
Though the sun hid the combat gas |
And the soldier basking in robberies |
It still protects us from falling |
Armor |
They trained pigs, bought dogs |
And in the empty words of the temple they put up an altar of blood |
The half-blind liar-priest wails before the snowman |
And with each new sentence it toughens our armor |
Though our time is choked with blood |
Though thoughts drown in paranoia |
As always, it will protect us |
Armor |
Name | Year |
---|---|
Mury ft. Zbigniew Lapinski, Przemyslaw Gintrowski | 2002 |
List Z Moskwy | 2005 |
Ballada wrześniowa | 2014 |
Rehabilitacja Komunistów | 2005 |
Kantyczka z lotu ptaka ft. Zbigniew Lapinski, Przemyslaw Gintrowski | 2002 |
Koniec wojny 30-letniej ft. Zbigniew Lapinski, Przemyslaw Gintrowski | 2002 |
Piosenka napisana mimochodem | 2014 |
Mury ' 87 (Podwórko) | 2005 |
Sen kochającego psa | 2014 |
Hymn wieczoru kawalerskiego, czyli żale polonistycznych degeneratów | 1994 |
Ballada o ubocznych skutkach alkoholizmu | 1994 |
Spotkanie w porcie | 1994 |
Ja ft. Zbigniew Lapinski, Przemyslaw Gintrowski | 2002 |
Włóczędzy ft. Zbigniew Lapinski, Przemyslaw Gintrowski | 2002 |
Portret zbiorowy we wnętrzu - Dom opieki ft. Zbigniew Lapinski, Przemyslaw Gintrowski | 2002 |
Rublow | 2014 |
Obława | 2014 |
Poranek ft. Zbigniew Lapinski, Przemyslaw Gintrowski | 2002 |
Jan Kochanowski | 2014 |
Bankierzy ft. Zbigniew Lapinski, Przemyslaw Gintrowski | 2002 |