Lyrics of Warszawska jesień - The Returners, Eldo

Warszawska jesień - The Returners, Eldo
Song information On this page you can find the lyrics of the song Warszawska jesień, artist - The Returners. Album song Zapiski z 1001 Nocy, in the genre Иностранный рэп и хип-хоп
Date of issue: 31.12.2009
Record label: MYMUSIC GROUP
Song language: Polish

Warszawska jesień

(original)
Kolejny raz wita mnie warszawska jesień
Ten smak tylko tu tak pachnie przestrzeń - wrzesień
Pomarańczowe niebo, luz, popołudnie
Ja odpalam splifa w bramie, dziś w śródmiejskich studniach
Brudna rzeczywistość, reklamy szajs
Jakieś pędzą chamy by na loterii coś trafić
Potem to zapić by choć trochę było słodko
Nie chcę Cię martwić choć życie też mnie zawiodło
Śmieję się w twarz światu, fiat voluntas tua
Ufam bratu, kocham żyć, nie chowam się w wymówkach
Toksyny tkwią w kłótniach, ja wylewam jad do ścieku
Chociaż czasem tak ciężko myśleć z szacunkiem o człowieku
Myślę o sobie, własne sumienie kopię
W końcu przestanie, nawet gdy w krwi się utopie
Rodziłem się we krwi, sumienie chce mnie oswoić
Jak kowal stal, jak feniks nowym w ogniu się rodzić
Każda myśl to labirynt bez wyjścia, bez logiki, bez sensu
Chwila bezmyślna, zepsuł się kryształ
Puzzle — miliard elementów
Nie wiem skąd do siebie mam tyle złości i wstrętu
Drę skórę na kawałki, głową w ścianę
Pióro w serce, gdzie horyzont zapomniałem
Ślepy, głuchy, kaleki, głupi
Masz leki kumpli, ja mam chęć siebie ukatrupić
Każda myśl to pętla z drutu i z każdą myślą bliżej do szaleństwa
Jakby serce było w odciskach butów
A ja bez nóg miałbym biec gdzieś tam, bez oczu widzieć wszechświat
Bez uszu słyszeć, bez rąk dotknąć
Powiedz jak, sprzedaj patent na niemożność
Życie, grube stawki jak w kasynie
Mnie już nie ma — to tylko ciuchy na manekinie
Nicość, panika, pustka, dno, żyletka, trucizna, gaz, gaz, skok
Puzzle tysiąc elementów podarte jak papier
Ja, które ranek wita strachem
Nie mam nadziei, mam cel, mam wolę, mam siłę
Mam głód, bo wciąż wszystkiego nie zrobiłem
Kilo koksu prosto w żyłę, bo nie ma czasu
Złodziej liter, który ćpa każdą chwilę, żyjesz?
Neony miasta hipnotyzują myśli
Moralnością szastać, może to mnie oczyści
Rozpalać w ich oczach błyski
Po co kochać tak na pokaz
By sen tej jednej nocy się ziścił?
Daj mi spokój dziś, daj mi wolność
Jutro wrócę, jutro znów będzie wojną
Ja kontra świadomość, dzisiaj zbieram siłę
By przetrwać to, co szykujesz, liczysz że mnie zabijesz?
Śmieje się z Ciebie, miasto daje mi energię
Ze świtem wygram dzisiaj, po prostu mam przerwę
I zbieram inspiracje w kieszeń
A dziś kolejny raz wita mnie warszawska jesień
(translation)
Warsaw autumn greets me once again
This flavor is the only place where space smells like - September
Orange sky, cool, afternoon
I'm firing a splif at the gate, today in downtown wells
Dirty reality, crap ads
Some people are rushing to hit something in the lottery
Then drink it to make it even a little sweet
I don't want to worry you although life has failed me too
I'm laughing in the face of the world, Fiat Voluntas Tua
I trust my brother, I love to live, I don't hide in excuses
Toxins are in arguments, I pour venom down the drain
Although sometimes it is so hard to respect a human being
I think about myself, my conscience is digging
It will eventually stop, even when it drowns in the blood
I was born in blood, my conscience wants to tame me
Like a blacksmith steel, like a phoenix to be born new in fire
Every thought is a maze with no exit, no logic, no sense
Mindless moment, crystal broke
Puzzle - a billion pieces
I don't know where I have so much anger and loathing for myself
I tear the skin to pieces, my head against the wall
Pen to the heart where the horizon I forgot
Blind, deaf, crippled, stupid
You have your buddies' drugs, I want to kill myself
Every thought is a wire loop and every thought is closer to madness
As if the heart was in the prints of shoes
And I would run out there without legs, see the universe without my eyes
Without ears to hear, without hands to touch
Tell me how, sell the patent on the disability
Life, thick stakes like in a casino
I'm gone - it's just clothes on a dummy
Nothingness, panic, emptiness, bottom, razor, poison, gas, gas, jump
Puzzle a thousand pieces torn like paper
I greeted by the morning with fear
I have no hope, I have purpose, I have will, I have strength
I'm hungry because I still haven't done everything
A kilo of coke straight into the vein because there is no time
A letter thief who takes every moment, are you alive?
The city's neon lights mesmerize thoughts
Dabble with morality, maybe it will cleanse me
Make their eyes sparkle
Why love so on show
To make the dream come true that one night?
Give me a break today, give me freedom
Tomorrow I will be back, tomorrow will be war again
Me versus consciousness, today I am gathering strength
To survive what you prepare, do you count on killing me?
He laughs at you, the city gives me energy
I will win with the dawn today, I just have a break
And I put my inspiration in my pocket
And today I am welcomed once again by the Warsaw autumn
Translation rating: 5/5 | Votes: 1

Share the translation of the song:

Write what you think about the lyrics!

Other songs of the artist:

NameYear
Ain't Trippin ft. The Returners, Ghettosocks, Timbuktu 2009
Gotów na bitwę? ft. Dizkret, Pezet 2014
Stres 2014
X-Wing 2014
Nie byłem orłem z geografii ft. Eldo 2017
Wanabeez 2014
Nie Znasz Wad ft. The Returners 2022
Elpresidente 2014
Opowieść o tym, co tu dzieje się naprawdę 2014
Pamiętam jak… ft. Echo 2014
Rymów konstruktor 2014
Kraina niedzielnych bohaterów ft. The Returners 2019
Te słowa ft. DJ Twister 2014
Inny niż Wy 2014
Do zoba ft. The Returners 2016
2/10 ft. The Returners, Gruby Mielzky 2022
Numerki ft. Sokół 2014
Dzieciństwo 2006
Przylądek milczenia 2013
Krew pot sperma i łzy 2006

Artist lyrics: The Returners
Artist lyrics: Eldo