Song information On this page you can find the lyrics of the song Cisza, artist - TPS
Date of issue: 29.10.2015
Song language: Polish
Cisza(original) |
Czasem przyjaźń umiera, narkotyki głowę piorą |
Myślałem, że do końca razem, co się stało, kolo? |
Kiedy to uciekło przez palce, gdzie to wszystko? |
Zaufali Ci, zawiodłeś, ja siedziałem wtedy, idź stąd |
Zawsze byłeś blisko, moich braci znałeś |
Każdy przyjął Cię serdecznie, a Ty jak się zachowałeś? |
Mówił jeden z drugim: już nie chodzi o pieniądze |
I tak kiedyś oddasz, chcą Ci skopać głupią mordę |
Wiedziałeś przecież dobrze, nic się nie odezwałeś |
Wystarczyła choćby kartka, kiedyś dałbym obciąć palec |
Wskazówka się nie cofa, czasem wspomni ktoś o Tobie |
Gdzieś daleko tam za miedzą, my dalej tutaj w domu |
Aż nie chce mi się wierzyć dlaczego tak się stało |
W samarce zgubny pieniądz, co, wiecznie było mało? |
Szkoda chciałbym pomóc, za późno teraz na to |
Zachowaj się jak człowiek, przeproś ludzi, uwierz, warto |
Miasto płacze deszczu łzami, zbawia sumienia |
Zbłądzone dusze szukają odkupienia |
Dla niektórych światło zgasło, zapłonęły znicze |
Czasem przez tą cisze tak głośno chcemy krzyczeć |
Dla mnie było to prawdziwe, miłość nie umiera |
Siedziałem i myślałem, że to znowu była nie ta |
Nie żałuje dużo doznań, z przewagą gorzkich smaków |
Za dużo było kłamstw w tym słodkich zapachu |
Wymagam dużo dobrze, tyle samo dam od siebie |
Zawiodłem, Ty zawiodłaś, co więcej mam powiedzieć? |
Widziałaś, że jest dobrze, kiedy wszystko ja planuje |
Mówiłaś, że Ci źle, bo Ci mnie brakuje |
Już prawie jestem wolny, układa się po myśli |
Mam nadzieje to zobaczysz, bo ciągle mi się śnisz |
Wspomnę to gdzieś komuś, przy obiedzie w babci domu |
Nie chcę pamiętać, nie mam czasu na to znowu |
Setki powodów, kłótni, nieraz wybór mylny |
W odbiciu w moim oku ma uśmiechać się ktoś inny? |
W zrozumieniu szybkim odpowiedź dała krata |
Tam się przekonałem ile byłaś dla mnie warta |
(translation) |
Sometimes friendship dies, drugs wash your head |
I thought we were together until the end, what happened, dude? |
When it escaped through your fingers, where is it all? |
They trusted you, you failed, I was sitting then, go away |
You were always close, you knew my brothers |
Everyone welcomed you warmly, and how did you behave? |
They were saying to one another: it's not about money anymore |
You'll pay it back anyway, they want to kick your stupid face |
You knew very well, you didn't say anything |
Even a sheet of paper was enough, once I would have had my finger cut off |
The pointer does not go back, sometimes someone will mention you |
Somewhere far over there, we're still here at home |
I can't believe why it happened |
Bad money in samara, eh, was it always enough? |
It's a pity, I'd like to help, too late for that now |
Behave like a human being, apologize to people, believe it's worth it |
The city cries rain tears, saves consciences |
Lost souls seek redemption |
For some, the light went out, the candles were lit |
Sometimes we want to scream so loud through this silence |
For me it was true, love does not die |
I sat and thought that she was again the wrong one |
He does not regret many sensations, with a predominance of bitter tastes |
There were too many lies in that sweet smell |
I demand a lot well, I will give the same from myself |
I failed, you failed, what more should I say? |
You saw that it's good when I plan everything |
You said you felt bad because you missed me |
I'm almost free, it's going well |
I hope you'll see it, because I keep dreaming about you |
I'll mention it to someone somewhere, over dinner at grandma's house |
I don't want to remember, I don't have time for this again |
Hundreds of reasons, quarrels, sometimes a wrong choice |
Should someone else be smiling in the reflection in my eye? |
In quick understanding, the grate gave the answer |
There I found out how much you were worth to me |