| Czy się boisz ciemności, świata‚ braku litości
|
| Że w czterech ścianach ty znów będziesz sama‚ po nocy
|
| Widzę chcesz jego dłoni‚ obracasz się w świecie, a chcesz tylko światła miłości
|
| I szukasz po twarzach, a każda cię zdradza i czujesz jedynie‚ że dość ci
|
| Chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka ci wkłada do dłoni i mówi: dorośnij
|
| Świata braku litości, że w czterech ścianach ty znów będziesz sama‚ po nocy
|
| Widzę chcesz jego dłoni, obracasz się w świecie, a chcesz tylko światła miłości
|
| I szukasz po twarzach, a każda cię zdradza i czujesz jedynie, że dość ci
|
| Chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka ci wkłada do dłoni i mówi: dorośnij
|
| Czy potrafisz odkryć w sobie lwa, czy dostrzegasz jak to zjadał czas?
|
| Nie ma was, sama nie wiesz, ile jesteś warta
|
| Całe szczęście wokół ciebie — nie wiesz kto to zgrania
|
| Teraz chciałabyś nie wiedzieć co to jest Instagram
|
| Wrócić do czasu, gdy nie spałaś tyle za dnia
|
| Pamiętasz twoją przyjaciółką była mama
|
| Dziś nie może się dowiedzieć co to prawda
|
| Dziś wiesz więcej o tym świecie niż ona ogarnia
|
| Teraz jesteś jak dziewczyna w tych serialach
|
| Porzucona szukasz księcia, myślisz, że znalazłaś
|
| Ale żaden z niego władca, choć tak myślisz po trzech Schnappsach
|
| Kiedy twoja koleżanka trzyma włosy ci, gdy nie ogarniasz
|
| Pamiętaj — czas wie to lepiej niż pediatra
|
| Minie jeszcze trochę czasu i odzyskasz siłę jak ja
|
| Nie jesteś winna nic nikomu, choć nie jesteś idealna
|
| Przemyj twarz, wróć do domu ja wiem, że to poukładasz
|
| Czy się boisz ciemności, świata braku litości
|
| Że w czterech ścianach ty znów będziesz sama, po nocy
|
| Widzę chcesz jego dłoni, obracasz się w świecie, a chcesz tylko światła miłości
|
| I szukasz po twarzach, a każda cię zdradza i czujesz jedynie, że dość ci
|
| Chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka ci wkłada do dłoni i mówi: dorośnij
|
| Świata braku litości, że w czterech ścianach ty znów będziesz sama, po nocy
|
| Widzę chcesz jego dłoni, obracasz się w świecie, a chcesz tylko światła miłości
|
| I szukasz po twarzach, a każda cię zdradza i czujesz jedynie, że dość ci
|
| Chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka ci wkłada do dłoni i mówi: dorośnij
|
| Wokół ludzi pełno paradoksów
|
| Ty usychasz w deszczu łez, mówisz: «jest w porządku»
|
| Niech każdy pierdoli się, serio bez wyjątku
|
| Widzę w tobie tyle mnie kiedyś na początku
|
| Pogardę stale dla tych malowanych pionków
|
| Talent, co na zmarnowanie chcesz dać przez brak wzorców
|
| Przyjaźnie słabe jak jakość tych prochów
|
| Nad ranem chciałaś umrzeć znowu
|
| Jaki jest powód?
|
| Ja wiem dokładnie jak to jest patrzeć na ścianę
|
| Kiedy już nie możesz mówić, słuchać, myślisz — co ci jeszcze dane
|
| Ktoś tam ciągnie cię na balet, jakieś tam przyjaźnie stare
|
| Ale może właśnie przez to się nie znacie
|
| Najlepszy przyjaciel to ja jestem nim naprawdę
|
| Ale gdybym tak powiedział to miej mnie za kłamcę
|
| Gdybyś za mną poszła to przepadniesz
|
| A ktoś potrzebuje cię na zawsze |