Lyrics of 26-300 - Kuban

26-300 - Kuban
Song information On this page you can find the lyrics of the song 26-300, artist - Kuban
Date of issue: 31.12.2016
Song language: Polish

26-300

(original)
Lubię jak dzwoni mój skład i wszyscy
Znają już siebie od lat, wypijmy!
Blasku nabiera ten pan, jak u Lindy
Wiesz kto ma tu wjazd?
Nieliczni
Dzwoni do mnie moja, chce powiedzieć: «Idź spać!»
Nie odbieram bo samolotowy tryb mam
I jak pojebany latam byleby spaść
Bo inaczej do niedzieli nie ma ich brat (tu)
Jak ktoś ma, to mają wszyscy
Nigdy nie było, że nie mamy co pić
Na chodnik leję za wszystkich tych, którzy mogliby z nami tu być
Jak wracam do Opoczna, biorę kwit, biorę kumpli
Jak wracam do Opoczna, to już nic mnie nie wkurwi
Nic mnie nie wkurwi i nikt mnie nie wkurwi
Jak wracam do Opoczna…
Ale mamy nalot, jak chodzi o kubki to się w białe zawsze lało
Pytasz o pigułki?
Nie sprzedaję bo jest mało
A jak o bibułki to nie palę i siemano
Intruzów nie lubimy i emocje biorą górę
I bywają spiny ale zganiamy na wódę
Nie trzymamy linii, to jak tatuaże
Które niektórzy zrobili sobie na fazie za dużej
No ta, często najebani popełniamy faux pas
Każdy osiedlowy alkoholik to zna
I niejednokrotnie dama wali go w twarz
Ale wesołemu się wybacza ot tak
Jak ktoś ma, to mają wszyscy
Nigdy nie było, że nie mamy co pić
Na chodnik leję za wszystkich tych, którzy mogliby z nami tu być
Jak wracam do Opoczna, biorę kwit, biorę kumpli
Jak wracam do Opoczna, to już nic mnie nie wkurwi
Nic mnie nie wkurwi i nikt mnie nie wkurwi
Jak wracam do Opoczna…
Lubię jak dzwoni mój skład i wszyscy
Znają już siebie od lat, wypijmy!
Blasku nabiera ten pan, jak u Lindy
Wiesz kto ma tu wjazd?
Nieliczni
Nigdy nie będzie takiego lata
A wódka taka zimna i pożywna
Nigdy…
Nigdy tak pożywna nie będzie, czujność alpinisty, kiedy lejemy kolejkę
Intelektualiści wychowani przez osiedle
I jak hokeiści — lewo, prawo już po mieście
Myśli dawno już odcięte, są licealiści i jest paru już na rencie
Ej, niedobitki i tacy, co chcą jeszcze
Są stare cipki i te nasze teraźniejsze
Małe miasto ale znasz je, panie władzo, zaraz wyjaśnię
Ale za co?
Już chowam flaszkę i razem na bok, na inną ławkę
No bo niby gdzie mam iść?
Miejscowe atrakcje, poza wódą nie ma nic
Wrócą za godzinę radiowozem, jebać ich
Zostawię napiwek, powiem grzecznie: «Siema!»
im
No co, nie mam racji?
Jak ktoś ma, to mają wszyscy
Nigdy nie było, że nie mamy co pić
Na chodnik leję za wszystkich tych, którzy mogliby z nami tu być
Jak ktoś ma, to mają wszyscy
Nigdy nie było, że nie mamy co pić
Na chodnik leję za wszystkich tych, którzy mogliby z nami tu być
(translation)
I like my squad and everyone calling
They've known each other for years, let's drink!
This gentleman is glowing, like Linda's
Do you know who has access here?
Few
Mine is calling me, she wants to say: «Go to sleep!»
I don't answer because I have airplane mode
And how fucked up I fly just to fall
Because otherwise, their brother is not there until Sunday (here)
If someone has it, everyone has it
We never had anything to drink
I'm pouring on the pavement for all those who could be here with us
When I return to Opoczno, I take the receipt, I take my buddies
When I come back to Opoczno, nothing will piss me off
Nothing will piss me off and no one will piss me off
When I return to Opoczno…
But we have a raid, when it comes to cups, white ones always poured
Are you asking about pills?
I do not sell because there is not enough
And when it comes to tissue paper, I don't smoke and hello
We don't like intruders and emotions take over
And there are spins, but we rush to vodka
We don't keep lines, it's like tattoos
Which some people made on a phase that was too much
Well, we often commit a faux pas when we're drunk
Every neighborhood alcoholic knows this
And the lady often hits him in the face
But the merry one is forgiven just like that
If someone has it, everyone has it
We never had anything to drink
I'm pouring on the pavement for all those who could be here with us
When I return to Opoczno, I take the receipt, I take my buddies
When I come back to Opoczno, nothing will piss me off
Nothing will piss me off and no one will piss me off
When I return to Opoczno…
I like my squad and everyone calling
They've known each other for years, let's drink!
This gentleman is glowing, like Linda's
Do you know who has access here?
Few
There will never be a summer like this
And the vodka is so cold and nutritious
Never…
It will never be so nutritious, the vigilance of the mountaineer when we pour the queue
Intellectuals brought up by the estate
And like hockey players - left, right already in the city
Thoughts have long been cut off, there are high school students and some are already retired
Hey, survivors and those who want more
There are old pussies and our present ones
A small town but you know it, officer, I'll explain
But for what?
I'm already hiding the bottle and together to the side, to another bench
Well because where should I go?
Local attractions, apart from water there is nothing
They'll be back in an hour in a police car, fuck them
I'll leave a tip, I'll say politely: «Hi!»
them
Well, am I wrong?
If someone has it, everyone has it
We never had anything to drink
I'm pouring on the pavement for all those who could be here with us
If someone has it, everyone has it
We never had anything to drink
I'm pouring on the pavement for all those who could be here with us
Translation rating: 5/5 | Votes: 1

Share the translation of the song:

Write what you think about the lyrics!

Other songs of the artist:

NameYear
Ex 2016
Z tej samej gliny 2016
Dzień dla siebie 2016
Mój rap, mój interes 2016
Jak gdyby nic 2016
Outro 2016
Stypa 2016
Było, nie minęło 2016
Za młodu 2016
Mamy swoje za uszami 2016
Czego się boję 2016
Nadzieja głupich 2016
Ich rap, a nasz rap 2016
Do zoba ft. The Returners 2016
Nie pierwszy raz ft. Kuban 2017
Nie mów, że nie wiesz 2016
Jak na ironię 2016