Lyrics of Strefa Komfortu - Paluch, Kobik

Strefa Komfortu - Paluch, Kobik
Song information On this page you can find the lyrics of the song Strefa Komfortu, artist - Paluch.
Date of issue: 24.11.2016
Age restrictions: 18+
Song language: Polish

Strefa Komfortu

(original)
Miejskie realia, płynę tu jak ryba w wodzie
Żadna Italia, chmury przykrywają słońce
Wciąż anomalia, ziomy zdradzają za drobne
Od dawna standard, lojalni żyją tu samotnie
Moja strefa komfortu to nie hotele, pięć gwiazdek
Wśród wydyganych snobów i chłopaków z ojca hajsem
Jebać, bywam tam czasem, popularność mniej tam męczy
I jedyne z kim się kumam, to ziomale z recepcji
Życie bez masek, bez kreacji, pod publikę zawsze Niedopasowany, właśnie tak sam
siebie widzę
Moje otoczenie ma na mnie wpływy nikłe
Świadomy swej wartości, umiem samodzielnie myśleć
Nie jestem głosem biedy, nie jestem głosem bogów
Jestem głosem dla niemych, tych bez ruchomych schodów
Wygrzeję cię jak termy, jak nie odbierasz kodów
Nie dotrą tutaj hieny, moja strefa komfortu
Rodzina, żona, dom i w blokach moja wiara
To ty, z betonu tron, dla mnie jak alkantara
Codzienny życia sztorm, płynę na pełnych żaglach
Strefa komfortu, strefa komfortu
Prawie wszędzie wiezie mnie taryfa, nie private jet
Nie chcę spędzić życia na odwykach, tak jak Chevy Chase,
Zdarza się, że źle zasypiam, ale kiedy budzę się
Zawsze uśmiechnięta micha, żaden przypał tu nie wchodzi w grę
Więcej pieniędzy, to więcej problemów, a wydasz je pierwszy i tak bez problemu
Ilu zostanie kolegów?
Nie przytulisz się do papieru
Ile byś go nie przytulił, co jeszcze chcesz mi wmówić?
Choć lubię Gucci, Louis, pewnych rzeczy się tu nie kupi
Możesz mnie dotknąć ale nie poruszysz za chuj, mam ten komfort i konto
I co włożyć do garów choć talerze są z Ikei, a nie Sanchi Rosenthal ważne ze
mam z kim się dzielić kiedy kładę na nie
I to fakt światopogląd od lat bez zmian gdzie bym nie był gdzie nie mieszkał,
ty nie wierzysz?
O to nie dbam i to nie kwestia podejścia
A razem z pensja rośnie cena cena cena cena to najważniejsze się nie zmienia
Rodzina, żona, dom i w blokach moja wiara
To ty, z betonu tron, dla mnie jak alkantara
Codzienny życia sztorm, płynę na pełnych żaglach
Strefa komfortu, strefa komfortu
Śliscy koledzy jak w betonowym lesie kleszcze
Jak podasz rękę to przykleja się jak super glue
Miejski surwiwal wychowałem się w tych wodach leszcze
Od pasożytów blizny, jak rekin w głębi mórz
Nie chciałem zgnić na ośce choć trzymały mocno macki
Te nie przespane noce by odnaleźć styl bez kalki
Dziś mam świeżutką pościel i wysypiam się jak panicz
Strefa komfortu bronie dostępu do granic
Z psychiki szczątki ale tylko te najtwardsze jak czarne skrzynki przechowują
informacje by pamiętać to co ważne a co w życiu nie gra roli ziomuś praca nad
sobą mój jebany pracoholizm
Rodzina, żona, dom i w blokach moja wiara
To ty, z betonu tron, dla mnie jak alkantara
Codzienny życia sztorm, płynę na pełnych żaglach
Strefa komfortu, strefa komfortu
(translation)
Urban realities, I swim here like a fish in water
No Italia, clouds cover the sun
Still an anomaly, the guys cheat too small
It has long been a standard, the loyal ones live here alone
My comfort zone is not hotels, five stars
Among the riotous snobs and boys from my father, money
Fuck, I go there sometimes, the popularity is less tiring there
And the only thing I get along with are the homies at the reception
Life without masks, without creations, always Mismatched in public, just the same
I can see myself
My surroundings have little influence on me
Aware of my worth, I can think for myself
I am not the voice of poverty, I am not the voice of the gods
I am a voice for the dumb, those without escalators
I'll warm you like termas, if you don't receive codes
Hyenas won't get here, my comfort zone
Family, wife, house and my faith in blocks of flats
It's you, a concrete throne, like an Alcantara for me
Everyday life is stormy, I sail on full sails
Comfort zone, comfort zone
A tariff takes me almost everywhere, not a private jet
I don't wanna spend my life in rehab like Chevy Chase
Sometimes I fall asleep badly, but when I wake up
Always smiling michael, no fire is an option here
More money means more problems and you'll spend it first, no problem
How many friends will there be?
You're not hugging the paper
How much would you not hug him, what else do you want to tell me?
Though I like Gucci, Louis, some things you won't buy here
You can touch me, but you can't move my dick, I have this comfort and account
And what to put in the pots, although the plates are from Ikea, not Sanchi Rosenthal, important to them
I have someone to share with when I put on them
And this is a fact of the world view for years without changes, wherever I would not live,
you don't believe
I don't care about that, and it's not a matter of approach
And together with the salary the price increases the price the price the price does not change the most importantly
Family, wife, house and my faith in blocks of flats
It's you, a concrete throne, like an Alcantara for me
Everyday life is stormy, I sail on full sails
Comfort zone, comfort zone
Slippery colleagues like ticks in a concrete forest
If you give your hand it sticks like a great glue
The urban survivor was raised in these waters by bream
From parasites scar, like a shark in the depths of the seas
I did not want to rot on the axle, although they held the tentacles tight
Those sleepless nights to find carbonless style
Today I have fresh linen and I sleep like a master
The comfort zone defends access to the limits
From the psyche, they keep the remains, but only the hardest ones, such as black boxes
information to remember what is important and what is not important in life homie working on
me my fucking workaholic
Family, wife, house and my faith in blocks of flats
It's you, a concrete throne, like an Alcantara for me
Everyday life is stormy, I sail on full sails
Comfort zone, comfort zone
Translation rating: 5/5 | Votes: 1

Share the translation of the song:

Write what you think about the lyrics!

Other songs of the artist:

NameYear
Gozier ft. Paluch 2019
Szaman 2016
Cardio 2017
BOR Crew ft. Paluch, Szpaku, Joda 2019
Szlam ft. Paluch 2018
Mój kościół 2018
Przyjacielu Mój ft. Paluch 2016
Susza ft. Worek 2020
Za Blisko 2017
Zły Sen 2017
Zimne Ognie 2017
Amalgamat ft. Szpaku, Joda 2018
Peeling 2018
Życie wieczne 2018
Trzeba ft. Paluch, Wężu PMM 2016
Opozycja 2018
Pudle 2018
Sidła ft. PLK 2018
Nie myśl o tym ft. Kobik 2018
Nowa Polska 2018

Artist lyrics: Paluch