Song information On this page you can find the lyrics of the song Rachunek Sumienia, artist - O.S.T.R.. Album song Tabasko, in the genre Рэп и хип-хоп
Date of issue: 23.06.2002
Age restrictions: 18+
Record label: Asfalt
Song language: Polish
Rachunek Sumienia(original) |
A czym jest czas przy tym |
Z czym przyszło się zmagać |
Jestem kiepski, lecz sam siebie wyrażam |
Gdy los się znów odgraża |
Spójrz na ludzi |
Ślad po nich łatwo zgubić |
A błędów nie da się wykupić, proste |
Gdy przed każdym posunięciem robisz odstęp |
Nie twierdzę, że dorosłem |
Do decyzji, by gadać za innych |
Bo to wymaga precyzji w większym stopniu |
A nie brakuje tych co reagują na świat, jak po opium |
Widzisz gościu ten kraj na ogranych patentach? |
Słyszysz ciche westchnienia po niespłaconych alimentach? |
Tak przeznaczenie beszta w kręgach niższych |
Chciałbym od drzwi od raju znaleźć wytrych |
Rozpatrywać los swój w czasie przyszłym |
Nie z dnia na dzień |
Lecz wielu jest takich, co ode mnie pragną tego bardziej |
Przegranych wszędzie znajdziesz |
Bo to zwycięzców hektar |
Marzeń, by tak jak oni mieszkać w toku zdarzeń |
Sens ich spełniać bez ryzyka |
Tym samym powietrzem oddychać |
Za wysoko by unieść zmęczone życiem oko |
Zerknąć na świat w którym jedyny problem to bogactwa |
Też mam tak, że tracę chęci |
Gdy los pędzi w stylu extreme |
By dystans zwiększyć |
Zero łaski, zero wzruszeń |
Ja sam w tym znów się uczę |
Uciec, by uniknąć wykluczeń nie da się |
Czarno na białym co jeszcze |
Przed przedsmak, że mogę przegrać |
Widzę rozpacz od tak w ludzkich dolegliwościach |
Kontrast miedzy bogactwem, a brakiem doznań |
Miłości nie da się rozpoznać patrząc w taflę |
W której odbiciu wszystko wygląda na łatwe |
Zdejmij różowe okulary, dziesięć lat oczekiwań |
Nie chce do końca życia twarzy w rękach skrywać |
Wiesz jak to się nazywa? |
Ja wiem, to moja cecha |
Muszę narzekać, jak widzę co mi ucieka |
Kiedyś znajomy, dziś garniak, neseser, Hugo Boss sweter |
Zero gadki, jemu jest lepiej niż nam dziś |
Więc czemu ma się zniżać do gościa z ławki |
Niegdyś w oparach gandzi, teraz zapomnij |
Dla jednych gruby szmal dla drugich komornik |
A ja w tym trwam by w przyszłości nie być bezdomnym |
Pcham swój bagaż, wyrażam siebie w tekstach wzrok wryty w szybę |
Dupskiem przykuty do krzesła |
Czuje jak los mnie skreśla z listy tych zajebistych |
Dla których życie to piknik w klimatach fikcji niedostępnej |
Dla tych co biegną nierównym tempem |
Serce boli, co jest sam powinieneś wiedzieć |
W miejscu ciężko usiedzieć biegając za jutrem |
Tylko nabijam przebieg potęgując zmęczenie |
Wszak jestem młody moim jedynym pragnieniem są wygody |
Lecz schody prowadzone do nich zbyt kręte |
By na raz przejść je |
Pytasz co jeszcze? |
Po co? |
Masz oczy patrz, jak ludzie nie wiedzą co począć |
Tonąc w konfliktach niszczy ich system czy własna ambicja |
Jedno jest pewne szlag nas wszystkich w jednym miejscu przetnie |
Nie pytaj o miejsce bo na pewno wiesz gdzie |
(translation) |
And what is time with this? |
What you got to grapple with |
I'm bad, but I'm expressing myself |
When fate threatens again |
Look at the people |
It's easy to lose track of them |
And mistakes cannot be bought out, simple |
When you make a space before each move |
I'm not saying that I have grown up |
Until the decision to talk for others |
Because it requires precision to a greater degree |
And there is no shortage of those who react to the world like opium |
Do you see this country with lost patents? |
Hear soft sighs after unpaid alimony? |
This is how destiny scolds in the lower circles |
I'd like to find a lockpick from the door of paradise |
To consider my fate in the future |
Not overnight |
But there are many who want it more of me |
You will find losers everywhere |
Because it's a hectare of winners |
Dreams to live like them in the course of events |
It makes sense to fulfill them without risk |
Breathe the same air |
Too high to raise a weary eye |
Take a peek at a world where wealth is the only problem |
I also have so that I am losing my will |
When fate rushes extreme |
To increase the distance |
No grace, no emotions |
I learn again in this |
It is impossible to run away to avoid exclusions |
Black and white what else |
Before a taste that I can lose |
I see despair from so in human ailments |
Contrast between wealth and lack of experience |
Love cannot be recognized by looking at the glass |
In which reflection everything looks easy |
Take off your pink glasses, ten years of waiting |
I don't want to keep my face in my hands for the rest of my life |
Do you know what it's called? |
I know that's my quality |
I have to complain when I see what's escaping me |
Once an acquaintance, today a garniak, a briefcase, a Hugo Boss sweater |
No talking, he is better off than we are today |
So why should you get down to the guy on the bench? |
Once in the fumes of ganja, now forget it |
For some, a lot of money, for others, a bailiff |
And I stick to it so that I won't be homeless in the future |
I push my luggage, express myself in the texts with my eyes fixed on the glass |
His ass chained to a chair |
I feel like fate is taking me off the list of those awesome |
For whom life is a picnic in the atmosphere of inaccessible fiction |
For those who run at an uneven pace |
Your heart hurts, what is it yourself you should know |
It is hard to sit still in one place, running after tomorrow |
I only punch the mileage, increasing my fatigue |
After all, I am young, my only desire is comfort |
But the stairs leading to them are too winding |
To go through them at once |
You ask what else? |
For what? |
You have eyes, see how people don't know what to do |
Drowning in conflicts, he destroys their system or his own ambition |
One thing's for sure, he'll cut us all crap in one place |
Don't ask for a place because you definitely know where |