Song information On this page you can find the lyrics of the song Starosc Owidiusza, artist - Jacek Kaczmarski. Album song Kosmopolak, in the genre Иностранная авторская песня
Date of issue: 31.03.2005
Record label: Warner Music Poland
Song language: Polish
Starosc Owidiusza(original) |
Cóż, że pięknie, gdy obco — kiedyś tu będzie Rumunia |
Obmywana przez fale morza, co stanie się Czarne |
Barbarzyńcy w kożuchach zmienią się w naród ambitny |
Pod Kolumną Trajana zajmując się drobnym handlem |
Umrę, patrząc z tęsknotą na niedostrzegalne szczyty |
Siedmiu wzgórz, które człowiek zamienił w Wieczne Miasto |
Skąd przez kraje podbite, z rąk do rąk — niepiśmiennych |
Iść będzie i nie dojdzie pismo Augusta z łaską |
Z dala od dworu i tłumu — cóż to za cena wygnania? |
Mówiłem wszak sam — nad poezją władza nie może mieć władzy |
Cyrku w pustelnię zamiana spokój jednak odbiera |
Bo pyszniej drażnić Cesarza, niż kupcom za opał kadzić |
Rzymu mego kolumny! |
Wróg z murów was powydziera |
I tylko we mnie zostanie czysty wasz grecki rodowód! |
Na nim jednym się wspieram tu, gdzie nie wiedzą - co Grecja |
Z szacunkiem śmiejąc się z. czci, jaką oddaję słowu |
Sen, jedzenie, gra w kości do bólu w schylonych plecach |
Wiersz od ręki pisany dla tych, którym starczy — co mają |
Piękna tu nikt nie obieca, za piękno płaci się złotem |
Pojąłem, tworząc tu, jak z Ariadny powstaje pająk: |
Na pajęczynie wyrazów — barwy, zapachy i dotyk |
Łąki, pałace i ludzie — drżący Rzym mojej duszy — |
Geometria pamięci przodków wyzbyta brzydoty |
Zwierciadło żywej harmonii diamentowych okruszyn |
Stoją nade mną tubylcy pachnący czosnkiem i czuję |
Jak zmieniam się w list do Stolicy, który nikogo nie wzrusza |
Kiedyś tu będzie Rumunia, Morze — już Czarne — faluje |
I glebą pieśni się staje ciało i świat Owidiusza |
(translation) |
Well, it's beautiful, when strangers - Romania will be here someday |
Washed by the waves of the sea, which will become Black |
Barbarians in sheepskin coats will turn into an ambitious nation |
At Trajan's Column, dealing with small trade |
I will die looking longingly at the imperceptible peaks |
Seven hills that man has turned into the Eternal City |
From where by conquered countries, from hand to hand - illiterate |
It will go and not the letter of Augustus with grace |
Away from the court and the crowd - what is the price of exile? |
After all, I was saying myself - poetry cannot be ruled by authority |
However, turning a circus into a hermitage takes away peace |
For it is more delicious to annoy the Emperor than to incense the merchants for fuel |
Rome of my column! |
The enemy will tear you off the walls |
And only in me will your pure Greek lineage remain! |
On this one, I support myself where they do not know what Greece is |
While respectfully laughing at the reverence I give to the word |
Sleep, eating, playing dice to the pain in a bowed back |
Handwritten poem for those who have enough - what they have |
Nobody promises beauty here, you pay for beauty with gold |
I understood, creating here how a spider arises from Ariadne: |
On the web of words - colors, smells and touch |
Meadows, palaces and people - the trembling Rome of my soul - |
The geometry of ancestral memory is free from ugliness |
A mirror of the living harmony of diamond crumbs |
The natives are standing over me smelling of garlic and I can smell it |
How I turn into a letter to the Capital, which does not move anyone |
Someday Romania will be here, the Black Sea is undulating |
And the soil of the song becomes Ovid's body and world |