Lyrics of Bal u Pana Boga - Jacek Kaczmarski, Zbigniew Lapinski, Przemyslaw Gintrowski

Bal u Pana Boga - Jacek Kaczmarski, Zbigniew Lapinski, Przemyslaw Gintrowski
Song information On this page you can find the lyrics of the song Bal u Pana Boga, artist - Jacek Kaczmarski. Album song Raj, in the genre Поп
Date of issue: 04.02.2013
Record label: Warner Music Poland
Song language: Polish

Bal u Pana Boga

(original)
Na bankiecie u Pana Zastępów
Wszystko płynie i gra pachnie i lśni
Wygwieżdżony jest strop firmamentów
I w parkietach ze szkła galaktyką skrzy
Stoły pełne arcydzieł stworzenia
Ryb obfitość i miąs owoce i chleb
Usta śmieją się drżą podniebienia
I docenia się to że się jest sługą nieb
A sam Bóg pośród sług gdyby mógł to by śpiewał że
Szał będzie trwał świat się stał więc nalewa i Rad tworzy ład białych szat i aureol…
Nie wypił ktoś za blask
Wzrok w parkiet wbił
Gdzie w ciszy gwiazd
Pod niebem ziemia się powoli wyłania
Patrzy pod nogi
W parkiecie żłobi
Znak
Tymczasem
Na bankiecie uśmiechy szerokie
I wiruje wśród ścian piór biały puch
Do nikogo nie staje nikt bokiem
I aż gęsto od słów nieważkich słów
Stwórca poszedł już wprawdzie lecz przecież
Pozostawił nam stół parkiet i świat
W jakimż będzie wspanialej nam świecie
Skoro czeka nas tu wieczysty ład
Póki co wierzyć w to co powiedzą nam oczy nie
Wstyd chwalić byt skoro świt nas otoczył…
Ktoś z nas nie myśli tak
Wzrok w parkiet wbił
Nie mówi nic
Zaszkodził kawior mu czy głowę ma słabą
Patrzy pod nogi
W parkiecie żłobi
Znak
Przez który
Na bankiecie spojrzenia ostrożne
Ważne staje się kto stoi i gdzie
Nie wiadomo skąd myśli bezbożne
Wokół aureol mkną czy chcesz czy nie
Koniec snu bowiem tu już nie będzie spokoju więc
Znów zamęt głów chaos słów paranoja i Strach bowiem tu już nie będzie spokoju więc
Strach bowiem tu już nie będzie spokoju…
(translation)
At a banquet with the Lord of hosts
Everything flows and the game smells and shines
The ceiling of the firmaments is starry
And in glass parquet with a galaxy of crates
Tables full of masterpieces of creation
Fish abundance and fruit meat and bread
Lips laugh, tremble palates
And it is appreciated that you are a servant of heaven
And God himself among the servants, if he could, he would sing that
The craze will continue, the world has become so poured and Rad creates an order of white robes and a halo ...
Someone hadn't drunk for the glow
He stared at the dance floor
Where in the silence of the stars
Under the sky, the earth is slowly emerging
He looks at his feet
He is grooving on the dance floor
Sign
Meanwhile
Smiles broadly at the banquet
And white fluff is whirling among the walls of the feathers
Nobody stands sideways to anyone
And it is full of words with weightless words
The Creator has already gone, but yet
He left us the table, the parquet and the world
What a wonderful world it will be in for us
Since an eternal order awaits us here
For now, believe what your eyes tell us, no
Shame to praise existence since dawn surrounded us ...
Some of us don't think so
He stared at the dance floor
It doesn't say anything
Caviar has damaged him or his head is weak
He looks at his feet
He is grooving on the dance floor
Sign
Because of which
Look cautiously at the banquet
It becomes important who is standing and where
Out of nowhere, godless thoughts
Around the halo are you whether you like it or not
The end of sleep, for there will be no more peace here
Confusion of heads again, chaos of words paranoia and Fear because there will be no more peace here
Because there will be no peace here anymore ...
Translation rating: 5/5 | Votes: 1

Share the translation of the song:

Write what you think about the lyrics!

Other songs of the artist:

NameYear
Mury ft. Zbigniew Lapinski, Przemyslaw Gintrowski 2002
List Z Moskwy 2005
Ballada wrześniowa 2014
Rehabilitacja Komunistów 2005
Kantyczka z lotu ptaka ft. Zbigniew Lapinski, Przemyslaw Gintrowski 2002
Koniec wojny 30-letniej ft. Zbigniew Lapinski, Przemyslaw Gintrowski 2002
Piosenka napisana mimochodem 2014
Mury ' 87 (Podwórko) 2005
Sen kochającego psa 2014
Hymn wieczoru kawalerskiego, czyli żale polonistycznych degeneratów 1994
Ballada o ubocznych skutkach alkoholizmu 1994
Spotkanie w porcie 1994
Ja ft. Zbigniew Lapinski, Przemyslaw Gintrowski 2002
Włóczędzy ft. Zbigniew Lapinski, Przemyslaw Gintrowski 2002
Portret zbiorowy we wnętrzu - Dom opieki ft. Zbigniew Lapinski, Przemyslaw Gintrowski 2002
Rublow 2014
Zbroja 2014
Obława 2014
Poranek ft. Zbigniew Lapinski, Przemyslaw Gintrowski 2002
Jan Kochanowski 2014

Artist lyrics: Jacek Kaczmarski