Song information On this page you can find the lyrics of the song Artyści, artist - Jacek Kaczmarski.
Date of issue: 08.11.2018
Song language: Polish
Artyści(original) |
Zaszczytami zaszczuci, obarczeni sławą |
Nie poznaliśmy strachu o skórę |
Na paryskich parkietach salonowy gawot |
Jeszcze jedną ma dla nas figurę |
Niewidoczny fortepian gra z taktem Szopena |
A narody współczują do wtóru |
Ustawiając na biurku, w requiemach i trenach |
Statuetki Człowieka z Marmuru |
Taniec śmierci ominął i tak nieśmiertelnych — |
Znów dla naszej wiruje korzyści |
Dobry Anioł Stróż Paszport cel spełnił naczelny: |
Ocaleliśmy przecież - Artyści |
Nam i skrzydeł u ramion na cle nie podcięto |
Nie wybito nam zębów ze szczęki |
Bylebyśmy się wznieśli ponad ludzkie lamenty |
Poza bezmiar człowieczej udręki |
Więc rozważnie odważni, z grymasem cierpienia |
W pełen znaczeń zbroimy się spokój |
A jak brzmią w naszych ustach wymowne milczenia |
A jak lśnią nam niechciane łzy w oku! |
Wszak spełniły się nasze proroctwa i wróżby! |
Patrzcie! |
Żywi, a już między mity! |
Z wynajętych cokołów, w gwarze głupim i próżnym |
Już nie słychać milczenia zabitych |
Oni nam bili brawo żywymi rękoma |
Chociaż cień im osiadał na głowach |
Ale ręce umarły na łańcuchach i łomach |
Więc my, tu, teraz o nich — ni słowa |
Wiele słów się po prostu nie mieści we frazach! |
A tam druty, tortury, obozy |
Przesłuchania, rewizje, tłumy w ogniu i gazach |
Nazbyt bliskie męczeńskiej są pozy |
Może być, że niedługo, po śmierci — za chwilę |
Kiedy tam znowu zmieni się władza |
Do wolnego już kraju (za ile? na ile?) |
Naszych zwłok nikt nie będzie sprowadzał |
Nawet to nas nie wzrusza, myśmy dawno wybrali |
Sen o wierzbie płaczącej sczezł |
W testamentach, przy winie, krewni będą czytali: |
«Chciałbym spocząć na Pere Lachaise…» |
(translation) |
Honored with honors, burdened with fame |
We did not recognize the fear for the skin |
A salon gavotte on Parisian floors |
One more figure for us |
The invisible piano plays with the beat of Chopin |
And the nations sympathize with the song |
Placing on a desk, in requiems and trainings |
Man of Marble statues |
The dance of death bypassed the immortals - |
Again, for our benefit whirls |
Good Guardian Angel Passport fulfilled the main goal: |
We survived, after all - Artists |
We and the wings at the arms were not cut off at customs |
Our jaws have not been knocked out |
If only we would rise above human lamentations |
Beyond the immensity of human torment |
So prudently brave, with a grimace of suffering |
We are arming ourselves with meaningful peace |
And what are the meaningful silences in our mouths |
And how unwanted tears shine in our eyes! |
After all, our prophecies and predictions have come true! |
Look! |
Alive and already among the myths! |
From rented pedestals, in a stupid and vain dialect |
The silence of the dead is no longer heard |
They applauded us with their living hands |
Although a shadow settled on their heads |
But hands died on chains and crowbars |
So we, here, now about them - no words |
Many words just don't fit into the phrases! |
And there are wires, torture, camps |
Interrogations, searches, crowds in fire and gases |
The poses are too close to the martyr's one |
It may be that soon, after death - in a moment |
When the government changes there again |
To a free country (for how much? For how much?) |
Nobody will bring our corpse |
Even this does not affect us, we have chosen for a long time |
The dream of a weeping willow is gone |
In wills, with wine, relatives will read: |
«I would like to rest on Pere Lachaise ...» |