Song information On this page you can find the lyrics of the song Ambasadorowie, artist - Jacek Kaczmarski. Album song Kosmopolak, in the genre Иностранная авторская песня
Date of issue: 31.03.2005
Record label: Warner Music Poland
Song language: Polish
Ambasadorowie(original) |
Jeszcze pod ręką globus — z taką mapą świata |
Na jaką stać strategie, plany i marzenia |
Jeszcze insygnia władzy, sobolowa szata |
Gęsty trefiony włos i ręki gest bez drżenia |
Jeszcze w zasięgu dłoni zegar, jeszcze wcześnie |
Pewności siebie ruch wskazówki nie odbiera |
Wzrok — lustro duszy — widzi wszystko nawet we śnie |
Któremu spokój niesie Cyfra i Litera |
Tyle zrobili już jak na swe młode lata |
Ulega dziejów wosk ich nieomylnym śladom — |
To George de Selve — obiecujący dyplomata |
I Jean de Dinteville — francuski ambasador |
Dyskretny przepych — tylko echem dostojeństwa |
Turecki dywan, włoska lutnia — znak obycia |
W milczących ustach bezwzględnego smak zwycięstwa |
W postawach — wielkość - osiągnięta już za życia |
Ciężka kotara obu wspiera tym co kryje |
Patrzą przed siebie śmiało, pewni swoich racji |
Wszak dyplomacja włada wszystkim dziś - co żyje |
A oni — kwiat szesnastowiecznej dyplomacji! |
Nie wiedzą, co to ból, co dżuma, albo katar |
Zachciankom wielkich — świat uczyni zawsze zadość! |
To George de Selve — obiecujący dyplomata |
I Jean de Dinteville — francuski ambasador |
Lecz w nastrojonej lutni nagle struna pęka |
I żółkną brzegi kart w otwartej wiedzy księdze… |
Za krucyfiksem błądzi mimowolnie ręka |
Strzałka zegara iść zaczyna coraz prędzej! |
Straszliwy kształt przed nimi zjawia się w pół kroku |
I niszczy spokój — czy artysta się wygłupia? |
Nie, to nie żart! |
Na kształt ten trzeba spojrzeć z boku! |
Żeby zobaczyć jasno, że to czaszka trupia! |
Byli — i nie ma ich, ach — cóż za wielka strata! |
Jak nazywali się? |
Któż dzisiaj tego świadom? |
Ach! |
George de Selve! |
Obiecujący dyplomata… |
Ach! |
Jean de Dinteville, francuski ambasador… |
(translation) |
The globe is still at hand - with such a map of the world |
What strategies, plans and dreams can afford |
Another insignia of power, a sable robe |
Thick, spiky hair and a gesture of the hand without trembling |
The clock is still at hand, it's still early |
Confidence in the cue movement is not picking up |
Sight - the mirror of the soul - sees everything even in a dream |
Whose peace is brought by the number and the letter |
They have already done so much for their young years |
The wax is lost to history in their unmistakable traces - |
This is George de Selve - a promising diplomat |
And Jean de Dinteville - the French ambassador |
Discreet glamor - only an echo of dignity |
Turkish carpet, Italian lute - a sign of familiarity |
In silent lips, the taste of absolute victory |
In attitudes - greatness - achieved in life |
The heavy curtain supports both what it hides |
They look ahead, confident of their righteousness |
After all, diplomacy rules everything that is alive today |
And they - the flower of sixteenth-century diplomacy! |
They don't know pain, plague, or runny nose |
The whims of the great - the world will always satisfy! |
This is George de Selve - a promising diplomat |
And Jean de Dinteville - the French ambassador |
But in a tuned lute the string suddenly breaks |
And the edges of the cards turn yellow in the open knowledge of the book ... |
A hand wanders involuntarily behind the crucifix |
The clock arrow starts faster and faster! |
The terrible shape in front of them comes in half a step |
And it destroys peace - is the artist fooling around? |
No, it's not a joke! |
You have to look at this shape from the side! |
Just to see clearly it's a dead man's skull! |
They were - and they are gone, ah - what a waste! |
What were they called? |
Who is aware of this today? |
Ah! |
George de Selve! |
Promising diplomat ... |
Ah! |
Jean de Dinteville, French ambassador ... |