Song information On this page you can find the lyrics of the song Ataraksja, artist - VNM
Date of issue: 14.01.2021
Age restrictions: 18+
Song language: Polish
Ataraksja |
Pierdolę ten rok betonowym chujem |
Dziś nie myślę co piszę piszę to co czuję |
Bo myśli błądzą tu znów mi jakbym proch wciągnął ze |
Stówki i czekał aż źrenice przykryją tęczówki |
Nie brak mi atrakcji, brak mi inspiracji |
W końcu dane mi poznać co to writer’s block i |
Daleko mi do ataraksji i potrzebuję |
Wakacji, od siebie dlatego dzisiaj wsiadam w |
Taxi, jadę do ludzi po food for thought, garść |
Chleba, ambiwertyk — potrafię być towarzyski jak trzeba |
Chcę posłuchać jak żyjesz ty i ty i ty, jak Adam, jak |
Ewa, z wylaszczoną szmulą nawinę też ta chyba że mentalnie to |
Ameba, nie że jestem alfa omega ale trochę wiem tak |
Tak, w gadce z tobą muszę pewien być że czegoś dowiem się a |
Jak, coś co pomoże mi znów odzyskać moją równowagę bo po |
Wykolejeniu w 2020 na równowagę znowu chuja kładę |
Życie rzucą monetą ta ci los zostawia |
Nigdy mnie nie obchodzi z której strony spada |
I, robię swoje mordo ciągle robię swoje czy na |
Górze czy na dole wszystkie konsekwencje pierdolę oo- |
O, kiedy przyjdą po mnie będę gotów by |
Przywitać je tak jak Włodi Mokotów bez kłopotów oo- |
O, ataraksja, moja ataraksja |
Czuje że anioł i diabeł dziś patrzą na mnie zaraz zaczną klaskać |
Cudownie Tomaszu! |
Znowu spierdoliłeś! |
Pierdolę ten rok betonowym chujem |
Dziś nie myślę co piszę piszę to co czuję |
A czuję opcję tu spójną z tamtą Tom i Jerry |
Kreskówką bo, gonię coś lub uciekam przed czymś - tak w kółko |
Gonię ciągle na kartkach ten jebany papier |
W alko uciekam przed strachem dziś tylko tak potrafię |
Bo daleko mi do ataraksji nie starczy dziś |
Medytacja mi, tym razem dlatego dzisiaj wsiadam w |
Taxi, jadę i mijam te neonowe na fasadach hasła |
Szansa na odzyskanie równowagi mi kolejny raz zgasła w światłach miasta |
Ta, bajzel w synapsach, solo po barach tułaczka |
Na białkach szkarłatna prawda gdy |
Zajebany mułem już wracam na kwadrat |
Zacina się wiatrak walczę z nim jak pierdolony Don Kichot |
Dobra chuj z nim, w kimie pomoże mi shot i shot i shot |
I nie mam pojęcia kiedy odzyskam moją równowagę bo po |
Wykolejeniu w 2020 na równowagę znowu chuja kładę |
Życie rzucą monetą ta ci los zostawia |
Nigdy mnie nie obchodzi z której strony spada |
I, robię swoje mordo ciągle robię swoje czy na |
Górze czy na dole wszystkie konsekwencje pierdolę oo- |
O, kiedy przyjdą po mnie będę gotów by |
Przywitać je tak jak Włodi Mokotów bez kłopotów oo- |
O, ataraksja, moja ataraksja |
Czuje że anioł i diabeł dziś patrzą na mnie zaraz zaczną klaskać |