Lyrics of Balans - Paluch, Słoń

Balans - Paluch, Słoń
Song information On this page you can find the lyrics of the song Balans, artist - Paluch. Album song Czerwony Dywan, in the genre Рэп и хип-хоп
Date of issue: 06.12.2018
Age restrictions: 18+
Record label: Biuro Ochrony Rapu
Song language: Polish

Balans

(original)
BOR, BDF, o
Czerwony Dywan
Nadal nie lubię upałów, wypatruję ciągle deszczu
Nie lubię garniaków, wychowany w świecie dresów
Tu, gdzie ginie przyjaźń przez odrobinę cash’u
Ja odnajduję balans
Nie zmieniłem się za bardzo, ziomek, czuję to codziennie
Znowu w droższym sklepie ochroniarze są mym cieniem
I nie mam aspiracji, żeby coś im udowadniać (co)
Znam swoją wartość, utrzymuję balans
Jak wbiłem do salonu po samochód po raz pierwszy
Patrzyli jakbym się niechcący odciął od wycieczki
Dziś patrzą już z uśmiechem jak wymieniam gablotę
Oni się nie zmienili, tylko widzą we mnie flotę (jebać)
Dziś idę na zebranie, tym razem jako rodzic
Połowa starych siedzi z miną jakbym miał ich pobić
Często czują się mądrzejsi, bo mają korpo gajer
Lecz ich dziecko rzuca mięsem, moje są wychowane
Ja lubię dobre żarcie, lecz nie sztywne restauracje
Zawsze krzywo patrzą, gdy wbijam tam w Air Maxie
Mierzy mnie typek w lakierkach, lejąc wódę do kielicha
Wpierdolił to ze smakiem, wieśniak nie zostawił tipa
Nadal nie lubię upałów, wypatruję ciągle deszczu
Nie lubię garniaków, wychowany w świecie dresów
Tu, gdzie ginie przyjaźń przez odrobinę cash’u (hajs)
Na zerwanych linach odnajduję balans
Nadal nie lubię upałów, wypatruję ciągle deszczu
Nie lubię garniaków, wychowany w świecie dresów
Tu, gdzie ginie przyjaźń przez odrobinę cash’u (ej)
Na zerwanych linach odnajduję balans
Kiedyś przed hotelem w Gdyni, chwilę po Juwenaliach
Zaczął nam ubliżać z dupą naćpany baran
Byliśmy w siedmiu, mógł szybko zjechać na OIOM
Lecz mam idealny balans, pewności z dojrzałością (dzisiaj)
Co weekend w klubie obce typy w stylu random
Chcą zdobywać punkty ścieżką i gangsterską gadką
My całą bandą spokój trzymamy ciśnienie
Cierpliwość to jest sztuka, rośnie razem z doświadczeniem (proste)
Gdy proszą o atencje, ubliżając w komentarzach
Mówię, ziomuś, tylko spokój, jak wujek dobra rada
Samiec alfa to jest gracz, wyczuwa frustrata
Samiec alfa to jest gracz, nigdy nie liczy na farta
Nauka to skarby w życiowej szkole jak kujon
Tu porażki to wykłady, lamusy tego nie kupią (śmiecie)
Tego nie kupią, dla nich ceny niewidoczne (nigdy)
Tego nie kupią, studiują życie zaocznie
Nadal nie lubię upałów, wypatruję ciągle deszczu
Nie lubię garniaków, wychowany w świecie dresów
Tu, gdzie ginie przyjaźń przez odrobinę cash’u (hajs)
Na zerwanych linach odnajduję balans
Nadal nie lubię upałów, wypatruję ciągle deszczu
Nie lubię garniaków, wychowany w świecie dresów
Tu, gdzie ginie przyjaźń przez odrobinę cash’u (ej)
Na zerwanych linach odnajduję balans
Nieważne czy śpisz na hajsie i jak masz w życiu super
Bo i tak ponury żniwiarz ukróci twój harmonogram
Powiem ci prostą prawdę, wszyscy jesteśmy w dupie
Dlatego przewidywanie przyszłości to asstrologia
Łuki i Wojtas, gramy w to wuchte lat ziomal
Najpierw liczyli nam rymy, później liczyli nasz hajs
Ty w modnych ciuszkach się starasz wyglądać niczym bankomat
My w balaclavach jak Hamas robimy napad na bank
Gram rap nie pod rotacje, to mix chamstwa i wyzwisk
A wasze wsparcie pomaga utrzymać w życiu mi balans (bosko)
Byłem spłukany, nim przyszła ta niby sława i zyski
O mały włos się otarłem o trajektorie Ikara
Już się nie szlajam po barach, oszczędzam nos i wątrobę
Chociaż i tak ciągle słyszę, że wyglądam jak ćpun
W pracy też non-stop gadali, że łysy ryj mam jak złodziej
Nawet jak na trzy zmianówce zapierdalałem za dwóch
Na chuj właściciel knajpy nagle chce mieć ze mną fotkę
Kiedy tu wszedłem, to mierzył mnie z pogardą jak śmiecia
Lecz gdy kucharze podbili, żeby zbić ze mną piątkę
To nagle zaczął się ślinić i krzywo gębę zacieszać
Jebać, czerwony dywan, nie jesteśmy pudelkiem
A wasz kurewski światopogląd od mojego odbiega
Zatoka Perska, płoną szyby naftowe w Kuwejcie
Jak znaki dymne puszczamy dzisiaj to ścierwo do nieba
Nadal nie lubię upałów, wypatruję ciągle deszczu
Nie lubię garniaków, wychowany w świecie dresów
Tu, gdzie ginie przyjaźń przez odrobinę cash’u (hajs)
Na zerwanych linach odnajduję balans
Nadal nie lubię upałów, wypatruję ciągle deszczu
Nie lubię garniaków, wychowany w świecie dresów
Tu, gdzie ginie przyjaźń przez odrobinę cash’u (ej)
Na zerwanych linach odnajduję balans
(translation)
BOR, BDF, o
Red carpet
I still don't like hot weather, I look out for rain all the time
I don't like sweatpants, brought up in the tracksuit world
This is where friendship dies with a little cash
I find balance
I haven't changed much homie, I can feel it every day
Back in a more expensive store, security guards are my shadow
And I don't aspire to prove anything to them (what)
I know my worth, I keep my balance
How I drove into the salon for the car for the first time
They looked as if I had accidentally cut myself off from the trip
Today they are smiling when I change the display case
They ain't changed, they just see the fleet in me (Fuck)
Today I'm going to a meeting, this time as a parent
Half of the old ones look like I'm going to beat them
They often feel smarter because they have a corpo of gajer
But their child throws meat, mine are raised
I like good food, but not stiff restaurants
They always look askance when I punch the Air Max in there
A guy in patent leather shoes measures me, pouring water into a goblet
He fucked it with relish, the peasant didn't leave a tip
I still don't like hot weather, I look out for rain all the time
I don't like sweatpants, brought up in the tracksuit world
Here where friendship dies for a little cash (cash)
I find balance on the broken ropes
I still don't like hot weather, I look out for rain all the time
I don't like sweatpants, brought up in the tracksuit world
Here where friendship dies with a little cash (ej)
I find balance on the broken ropes
Once in front of a hotel in Gdynia, a moment after Juwenalia
He started to insult us with our ass stoned ram
We were seven, he was able to quickly go to the ICU
But I have a perfect balance, confidence with maturity (today)
Random-style aliens at the club every weekend
They want to score points with the track and with gangster chatter
We keep the pressure calm with the whole gang
Patience is an art, it grows with experience (simple)
When they ask for attention, insulting in the comments
I say, homie, just stay calm, like uncle is good advice
The alpha male is a player, he senses the frustration
The alpha male is a player, he never counts on luck
Science is treasures in the school of life like a nerd
Here, failures are lectures, lamers won't buy it (rubbish)
They won't buy it, prices are invisible to them (never)
They won't buy it, they study life in absentia
I still don't like hot weather, I look out for rain all the time
I don't like sweatpants, brought up in the tracksuit world
Here where friendship dies for a little cash (cash)
I find balance on the broken ropes
I still don't like hot weather, I look out for rain all the time
I don't like sweatpants, brought up in the tracksuit world
Here where friendship dies with a little cash (ej)
I find balance on the broken ropes
It doesn't matter if you sleep on money and how great is your life
Because a grim reaper will cut your schedule anyway
Let me tell you the simple truth, we're all shit
Therefore, predicting the future is asstrology
Łuki and Wojtas, we're playing it for years, homie
First, they counted our rhymes, then they counted our cash
You, in fashionable clothes, try to look like an ATM
We in balaclavas like Hamas do a bank robbery
I play rap not for rotation, it's a mix of rudeness and insults
And your support helps keep my life in balance (divine)
I was broke before this supposed fame and profit came
I almost brushed the trajectory of Icarus
I don't wander around bars anymore, save my nose and liver
Although I still hear that I look like a junkie
At work, they also said non-stop that I have a bald face like a thief
Even for a three shift shift, I was fucking crazy for two
For fuck's sake, the owner of the pub suddenly wants to have a photo with me
When I walked in, he was measuring me like garbage with contempt
But when the cooks raised to make a high-five with me
Suddenly he began to drool and tighten his mouth crookedly
Fuck, red carpet, we're not a box
And your fucking worldview is different from mine
Persian Gulf, Kuwait oil wells are on fire
Today we are sending this carcass to heaven like smoke signs
I still don't like hot weather, I look out for rain all the time
I don't like sweatpants, brought up in the tracksuit world
Here where friendship dies for a little cash (cash)
I find balance on the broken ropes
I still don't like hot weather, I look out for rain all the time
I don't like sweatpants, brought up in the tracksuit world
Here where friendship dies with a little cash (ej)
I find balance on the broken ropes
Translation rating: 5/5 | Votes: 1

Share the translation of the song:

Write what you think about the lyrics!

Other songs of the artist:

NameYear
Gozier ft. Paluch 2019
Szaman 2016
Cardio 2017
BOR Crew ft. Paluch, Szpaku, Joda 2019
Szlam ft. Paluch 2018
Mój kościół 2018
Przyjacielu Mój ft. Paluch 2016
Susza ft. Worek 2020
Za Blisko 2017
Zły Sen 2017
Zimne Ognie 2017
Wilk ft. Słoń, Jongmen 2015
Amalgamat ft. Szpaku, Joda 2018
Peeling 2018
Życie wieczne 2018
Trzeba ft. Paluch, Wężu PMM 2016
Opozycja 2018
Pudle 2018
Sidła ft. PLK 2018
Każdy ćpa ft. Słoń 2016

Artist lyrics: Paluch
Artist lyrics: Słoń