Lyrics of Wilk - Kacper HTA, Słoń, Jongmen

Wilk - Kacper HTA, Słoń, Jongmen
Song information On this page you can find the lyrics of the song Wilk, artist - Kacper HTA
Date of issue: 14.05.2015
Age restrictions: 18+
Song language: Polish

Wilk

(original)
Jestem jak wilk, który biegnie sam w ciemnym lesie
Nawet bez watahy też dam sobie rade
Pędzę dziś przed siebie, nie mam szczęścia na tapecie
Pod łapami czuję ziemię, śnieg prószy po ramionach
W moich oczach znajdziesz wszystko, błękit oceanu
Wszystko zmierza, do wypełnienia planu
Nikt nie chce podejść, sam omijam innych
Skazany na samotność, nawet złapany niewinny
Dam sobie rade i kiedy jest najgorzej
Też dam sobie rade, jeśli opuścisz mnie Boże
Gorzej być nie może, za mną wielkie morze krwi
Nawet sierść mam czerwoną i czerwone łzy
Spójrz w moje kły, widzisz gniew?
Wielki zawód?
Pożeram kłusowników i nie potrzebuje czasu
Już nie zapinaj pasów, niesie wilka do lasu
Krzyk ofiar słychać już nawet z tarasu
Biegł przez puszcze, góry, pola
Nikt z was schwytać go nie zdołał
Warczy gdy nadchodzi zmora
Broni stada wilk
Broni stada wilk…
Jestem jak wilk, nocny łowca, wiem że mam złą sławę
Jeśli wpadnę w sidła mogę odgryźć własną łapę
Już całe miasto zna mnie, bo choć przemierzam je jak duch
Mój głos rozchodzi się pośród pokrytych mrokiem wzgórz
Nas dwóch to nie wyjątek, chłopcze wiedz, że jest nas wielu
Bardzo dobrze wiem jak pachnie moja własna krew na śniegu
Jeśli nie znasz reguł w puszczy wróć do stada wiejskich kundli
Bo rzeczywistość jest surowa jak pustkowia tundry
Umiem ugryźć, choć już nauczyłem się mieć dystans
W zagrożeniu mogę uruchomić tryb: wścieklizna
Płynie mi krew z pyska, kiedy baraszkuję w truchle
Tym farbowanym lisom rzucam ironiczny uśmiech
Dumnie stoję na pogorzelisku krzycząc: wiwat Polska
Ty nadzierasz z nami ryj pod sceną jakbyś wypadł z okna
Niech każda dwulicowa żmija dzisiaj zdycha w torsjach
To Słoń, Kacper, zwierzęcy instynkt, likantropia
Głęboki ślad, na twardym śniegu na rzeki brzegu
Przed wejściem do lasu w biegu, w świecie bez reguł
Od początku słońca ku niebu, aż po sam biegun
Do końca gdzie rzeka rwąca, z natury gniewu
Biegnę dziki jak wiking, łapa się nie podwinie
Wychował mnie las a czas inaczej płynie
Brak mi ludzkich cech, to pech, stos niepowodzeń
Nie dasz rady, nie lękać się gdy staniesz na mej drodze
Mam demoniczne moce, w świecie piekielnej krzywdy
Choć obce mi każde imię znajome żywym
Jestem ostatnim słowem, nadzieję nim zrobię zamach
Wygryzę zębami z szyi jabłko Adama
Każda moja ofiara którą chcę brać na litość
Prawie się daje złapać, mógłbym przysiąc
Gdyby mógł, mój węch i słuch wywęszył ruch
Ślina z pyska, twoja krew tryska, mów do mnie duch
(translation)
I am like a wolf that runs alone in a dark forest
Even without the pack, I can do it too
I'm rushing ahead today, I'm out of luck with the wallpaper
I feel the ground under my paws, and snow is rolling down my shoulders
In my eyes you will find everything, the blue of the ocean
Everything is moving towards the fulfillment of the plan
Nobody wants to come, I avoid others myself
Condemned to loneliness, even caught innocent
I can do it and when it's worst
I can do it too, if you leave me, God
It couldn't be worse, there is a great sea of ​​blood behind me
I even have red hair and red tears
Look at my fangs, can you see the anger?
Great profession?
I eat poachers and I don't need time
Don't wear seat belts anymore, he's carrying the wolf into the woods
The screams of the victims can be heard even from the terrace
He ran through forests, mountains and fields
None of you have caught him
He growls when the nightmare comes
The pack of the wolf is defending
The wolf packs weapons ...
I'm like a wolf, a night hunter, I know I'm notorious
If I am trapped, I can bite my own paw off
The whole city already knows me, because even though I travel through it like a ghost
My voice rises among the gloomy hills
The two of us are no exception, boy know that we are many
I know very well what my own blood smells in the snow
If you don't know the rules in the forest, go back to the herd of village mongrels
Because reality is as raw as the wastelands of the tundra
I can bite, although I have already learned to keep my distance
In danger, I can run the mode: rabies
Blood flows from my mouth as I frolic in my carcass
I give these dyed foxes an ironic smile
I stand proudly on the site of a fire and shout: cheer Poland
You pierce the snout with us under the stage as if you fell out of the window
Let every two-faced viper die in vexation today
This is Elephant, Casper, animal instinct, lycanthropy
A deep trail, on hard snow on the river bank
Before entering the forest on the run, in a world without rules
From the beginning of the sun skyward to the very pole
Until the end where the river rushing by the nature of anger
I run wild like a viking, the paw will not collapse
I was brought up by the forest and time flows differently
I have no human qualities, it's bad luck, a pile of failures
You can't do it, don't be afraid when you stand in my way
I have demonic powers in a world of infernal harm
Although alien to me every name I know alive
I am the last word, hope before I make a swing
I'll bite the Adam's apple off my neck with my teeth
Every sacrifice I want to take for pity
He's almost catchable, I could have sworn
If he could, my sense of smell and hearing could smell movement
Saliva from the mouth, your blood is gushing, talk to me spirit
Translation rating: 5/5 | Votes: 1

Share the translation of the song:

Write what you think about the lyrics!

Other songs of the artist:

NameYear
Balans ft. Słoń 2018
Każdy ćpa ft. Słoń 2016
Z hałasu i chaosu ft. The Returners, Słoń 2015
Czarny PR ft. Słoń, Włodi 2019

Artist lyrics: Słoń