Lyrics of Pismakit - Firma, Peja, Gandzior

Pismakit - Firma, Peja, Gandzior
Song information On this page you can find the lyrics of the song Pismakit, artist - Firma.
Date of issue: 24.03.2011
Age restrictions: 18+
Song language: Polish

Pismakit

(original)
Ja pierdole taki kity
Gówno plotą
Pozmieniał tak jak chciał
Pomówienia
Chcą winić
Chcą mnie zmieniać- ściema
To bzdury głupoty nie prawdziwe
Nie poświęcą mi uwagi jako osobie publicznej
Chyba że w przypadku kiedy jakiś numer wytnę
I nie chodzi o muzyczkę chcą afery w tle z Ryśkiem
Wtedy nie szczędzą słów pod moim adresem wymrze
Kiedy mam premierę płyty jak się wyrzekli z tym że
Media nie są w stanie zatrzeć śladów naszej działalności
Nawet jeśli zbojkotują mój kolejny złoty nośnik, nie są
Wstanie nam zaszkodzić i zapewne ich to złości
Dziś brak recenzji jest lepszy niż zła recenzja
Którą w znanym miesięcznik ważny dziennikarz umieszcza
Był czas że się spinałem, chciałem wszystkim udowodnić
Przekonać nie przekonanych o swojej prawdziwej wartości
Im bardziej spięci tym szczęśliwsi recenzenci
Bo gdy chcą to ci dowalą bo właściwie ich to kręci
Bo rzetelny dziennikarz, czytaj inaczej pismak
Ze swego dziennikarskiego prawa chętnie skorzysta
Płytę słuchał po łepkach i gotowa recenzja
Cała wiedza na mój temat to Google i Wikipedia
Jego źródłowy materiał?
Gówno, to jakaś farsa
Wciąż kupuje magazyny pod tytułem porażka
Potem dziwią się że pismak jest jak wróg-nie przyjaciel
Bo piszecie o płytach których nie przesłuchacie
Jadę po takiej szmacie jesteś jak Mike Gonzales
Na hip hopie dziennikarstwie ty nie znasz się wcale
Jestem osobą publiczna kiedy kręcisz mi aferę
A gdy mam płyty premierę pisze że jestem penerem
Ile takich chorągiewek piszą jak wiatr zawieje
Wbijam w to kora w z tej farsy się śmieje
Pióro w twoich rękach w niczym oręż pismaku
Słabo nim władasz nie rób sobie obciachu
Dość tej poruty zakompleksiony chłopcze
Tyle o starciu pismaka z tak zwanym hip-hopowcem
Oni piszą, oni kłamią
Karmią głupców tą literatura tanią
Zarabiają na skandalach
Bo dla poczytności tworzy wielka zgraja
Jest afera słodzi nakład
Wytworzona przez nich subiektywna prawda
Idź do diabła aferzysto
Szkalujesz na dobrych ludzi głupia dziwko
Gdzie etyka dziennikarska
Dla zarobku sprzedajcie tanie kłamstwa
Z nas zrobicie enklawę chamstwa
Lecz rzetelnych dziennikarzy w Polsce garstka
Stereotyp i niewiedza oraz ego co daleko was wyprzedza
Artykuły o nas zwykła nędza
By podatnych polaczków kiczem tym podkręcać
Wiadomo nie od dzisiaj że dziennikarz to hiena
Etyki w tym zawodzie w dzisiejszych czasach nie ma
Jak trendom w nowej modzie tym skurwielom się nie dam
Nie liczy się już prawda ważne by się nakład sprzedał
Za to najgorsza pogarda z chujem w dupe żebyś wiedział
Pierdolony pismak afera to twój przysmak
Zwykła z ciebie dziwka dziś na dziwki konkwista
Jeśli masz wariant ucieczki lepiej z niego skorzystaj
Jesteśmy niebezpieczni jak jebany terrorysta
Łeb tylko wystaw a wnet ja skorzystam
Z Firmą jest misja by w pizdu was wysłać
Chujowy pismarczyk jak systemy Vista
Z palucha wyssał historię kolejną
Więcej w niej kłamstwa niż prawda na pewno
To jedno akurat jest pewne w tym fachu
Więc odłóż długopis nie rób obciachu
On są po tym by prać ludziom berety
Napełniają kłamstwem gazety
Śmieją się później z tego teatrzyku
W których większość polaków ślepo wierzy tu niestety
To częściowo śmieci szkolone przez komunę
Pozytyczne hieny dla nich mela nie szacunek
Marionetki propagandy przeciągają dzisiaj strunę
W ich stronę tekstem nie raz jeszcze splunę
Nie chce obrazić tych co nie są w tym układzie
Chcą pisać prawdę, nie brać udział w maskaradzie
Jednak przypomnę tutaj prawdę srogą
Ci co nie są z nimi zazwyczaj nic nie mogą
Kłamstwem i prawdą umieją żąglować
Wiedzą jak z fałszu wyjść, afery po cichu schować
Zawsze byli, zawsze będą faktami manipulować
Do nas dociera fabuła
Nie czysta prawda surowa
Ledwo podpisałeś kontrakt już otwiera im się morda
Czytasz newsy których robią z siebie głąba
Jednym artykułem kłamcy psują ci nastrój
Zero w ich lekturach prawdy-jebać błaznów
Szyją grubą nicią skazani na porażkę
Bo jeśli znacie prawdę to wyjdą na tym strasznie
Bajkopisarze znów coś wyssali z palca
Ściągnęli za to cash co za przejebana akcja
Alonso Alis czytał prasę dla rozrywki
90% bzdur nie potrzeba tu rozkminki
Zakłamane dziwki tylko wpuszczają w maliny
Jebać te gazety, te gazety to są kpiny
My w tej grze nie na niby nikogo to nie dziwi
Że ostra jest riposta na te zakłamane ździry
My w tej grze nie na niby więc nikogo to nie dziwi
Że ostra jest riposta na te zakłamane ździry
Odpierdolcie się ode mnie odpierdolcie się od nas
Co się kurwa gapisz jak bym cię okradł
Media z nas zrobiły ofiarnego kozła
Będą nas oczerniać, pokazywać w wiadomościach
Bajkopisarze kreują naszą postać
Robią z nas gangsterów sami siejąc postrach
Media dolewają oliwy do ognia
Zero w tym prawdy — jebana parodia
Robię hardcorowy rap a to jeszcze nie zbrodnia
Nic o mnie nie wiesz ani o moich ziomkach
Wpierdalacie ludziom kity bazując na plotkach
Co ty kurwa o mnie możesz wiedzieć po kilku zwrotkach
Bajkopisarzu prawda jest ci obca
Tobie jest potrzebna czarna owca
JP — namieszało
JP — rozjebało
Wiesz co lepiej napisz?
Że JP się udało właśnie tak!
Bez kolegów w telewizji, prasowych układów
(translation)
I'm such a shit
They talk shit
He changed the way he wanted
Slander
They want to blame
They want to change me - fool
This is nonsense nonsense not real
They will not pay attention to me as a public figure
Unless I cut a number
And it's not about the music, they want the scandal in the background with Rysiek
Then they will spare no words at my address, they will die out
When I have the album premiere, how did they renounce that
The media is not able to cover the traces of our activities
Even if they boycott my next golden carrier, they are not
It can harm us and it probably angers them
Today no reviews are better than a bad review
Which was published by an important journalist in a well-known monthly
There was a time that I was tense, I wanted to prove to everyone
Convince those who are not convinced of your true value
The more tense they are, the happier the reviewers are
Because when they want to, they hit you because it actually turns them on
Because a reliable journalist, read a magazine differently
He will gladly take advantage of his journalistic right
He listened to the album on his head and the review was ready
All knowledge about me is Google and Wikipedia
His source material?
Shit, this is a farce
Still buying magazines under the title of Failure
Then they wonder that the penny is like an enemy - not a friend
Because you write about albums that you will not listen to
I'm riding a rag like this, you're like Mike Gonzales
You don't know yourself at all about hip hop journalism
I'm a public figure when you shoot me a scandal
And when I have the albums premiere, I write that I am a pen
How many such flags do they write when the wind blows
I stick the bark in it and he laughs at this farce
A pen in your hands like a handwriting weapon
You don't wield it well, don't embarrass yourself
Enough of this porous zakompleksiony boy
So much for a clash between a magazine and a so-called hip-hop artist
They write, they lie
They feed fools with this literature cheap
They make money from scandals
Because for the public it creates a great crowd
There is an affair that sweetens the circulation
The subjective truth they have generated
Go to hell you scammer
You slander good people you stupid bitch
Where is journalistic ethics
Sell ​​cheap lies to earn money
You will make us an enclave of rudeness
But a handful of reliable journalists in Poland
Stereotype and ignorance and the ego that is far ahead of you
Articles about us is a common misery
To tweak the susceptible poles with kitsch
It is known for a long time that a journalist is a hyena
There is no ethics in this profession nowadays
As for the trends in the new fashion, I will not give in to these motherfuckers
The truth does not count anymore, it is important that the edition is sold
The worst contempt for a dick in the ass is to let you know
The fucking scandalous affair is your delicacy
You're an ordinary whore today to be conquist whores
If you have the escape option, you better use it
We're as dangerous as a fucking terrorist
Head only for exhibitions and I will use it soon
There is a mission with the company to send you guys
A shitty writer like Vista systems
From his big toe he sucked another story
There are more lies in it than for sure
This one thing is certain in this profession
So put your pen down, don't be embarrassing
They're there to wash people's berets
They fill the newspapers with a lie
They laugh at this little theater later
In which most Poles blindly believe here, unfortunately
It's partly communal trained trash
Positive hyenas have no respect for them
Propaganda puppets are pulling the string today
I will spit text in their direction more than once
I do not want to offend those who are not in this system
They want to write the truth, not participate in the masquerade
However, I will remind you here of the severe truth
Those who are not with them usually cannot do anything
They know how to juggle with lies and truths
They know how to get out of falsehood and hide scandals quietly
They have always been, they will always manipulate facts
The plot reaches us
Not pure, raw truth
You've barely signed the contract, their faces are already opening up
You read news that they make a dummy out of themselves
With one article, liars spoil your mood
Zero truth to their reading - fuck clowns
They are doomed to fail with a thick thread
Because if you know the truth, they'll turn out terrible
The fabulists sucked something out of the finger again
They pulled cash for that, what a fucked up action
Alonso Alis read the press for entertainment
90% of bullshit, you don't need a kick here
Deceitful bitches just let raspberries
Fuck these newspapers, these newspapers are mockery
We are not surprised in this game
That the answer to these mendacious sluts is sharp
We are not fake in this game, so no one is surprised
That the answer to these mendacious sluts is sharp
Get the fuck off me, get the fuck off us
What the fuck are you looking at if I robbed you
The media made a scapegoat out of us
They will slander us, show us in the news
Fabrics writers create our character
They make gangsters of us by spreading fear themselves
The media add oil to the fire
Zero truth in that - a fucking travesty
I do hardcore rap and that's not a crime yet
You don't know anything about me or my homies
You keep fucking people up with gossip
What the fuck do you know about me after a few verses
The truth is alien to you, a fairy tale writer
You need a black sheep
JP - confused
JP - rozjebało
You know what better to write?
That JP did just that!
No friends on TV, no press arrangements
Translation rating: 5/5 | Votes: 1

Share the translation of the song:

Write what you think about the lyrics!

Other songs of the artist:

NameYear
Jeden taki dzień ft. Peja 2003
Zanim ft. Ero, Peja 2023
Walka z systemem ft. Lukasyno 2011
Chorągiewy 2011
Upadek 2011
Szczęście w nieszczęściu 2 2011
Fakju ft. Paluch, Peja 2020
Dobre dziewczyny 2011
Do przodu 2011
Wierz w siebie ft. Peja 2012
Reprezentuję JP 2008
Zwolnij tempo ft. Sabot 2011
Czasami ft. Hijack Hood, DJ Feel-X 2011
Brat bratu bratem 2011
Zejdź na ziemię ft. Miuosh 2011
Zamieszanie rośnie 2008
Lego ft. Peja 2018
Faceci W Czerni ft. Kaen 2021
Czas na walkę ft. Popek 2009
Awantury 2002

Artist lyrics: Firma
Artist lyrics: Peja