| Nie musisz mówić nic, widzę po oczach to
|
| Chcę tobie pomóc dziś, to jest ostatnia dłoń
|
| Celujesz prosto w skroń, ale brakuje odwagi
|
| Czy jeśli zrobisz to, to ktoś pożegna ciebie łzami?
|
| Nadzieja gaśnie, jak rano światła latarni
|
| Jutro też jest noc, więc szybko się ogarnij
|
| Miłość do życia dzisiaj znowu wygrała
|
| Podaję brzytwę, gdy tonący w miękkie dno się wtapia
|
| Nie z demonami, tylko z samym sobą runda
|
| Myślałeś, że znasz siebie, ale walka nie jest równa
|
| Co nas pobudza, to zwierzęcy instynkt
|
| Oczyszcza myśli w chwilach krytycznych
|
| Trzeba to przetrwać i obrócić w siłę
|
| Wycisnąć jak ze szmaty emocje pozytywne
|
| Jak żyzną glebę nawilżyć tym umysł
|
| Jeszcze nie raz będziesz miał powód do dumy, tej
|
| Miłość do życia często ratuje nas
|
| Dodaje skrzydeł, kiedy lecisz na kark
|
| Kolejny raz wyciąga z psychicznego dna
|
| Pamiętaj ziom, nie znasz godziny, ani dnia, tej
|
| Wczoraj byś zaprzeczył, dziś chcesz uciec z samochodu
|
| Gdy nad głową hydrauliczny zgniatacz złomu
|
| To ty w swym rogu, bezbronny, półnagi
|
| Mimo, że za dnia w życiu jaja ze stali
|
| Znów coś się wali, a jak wali się, to wszystko
|
| Jakby ten scenariusz pisał pierdolony Hitchcock
|
| Byłeś już blisko, nie mów mi proszę
|
| Śnieżnobiałe orchidee zdeptałeś w błocie
|
| Niejeden talent spisany na straty
|
| Wyciągnięty w porę grabarzowi spod łopaty
|
| Przeklęte życie, życie błogosławione
|
| Powtórka z chrztu, tylko w muszli klozetowej
|
| To cię dobije, czy da wiarę i nadzieję
|
| Wiem, że szukasz dłonią iskry w popiele
|
| I mówisz sobie dam radę, chuj z tym, co tam
|
| Kochasz życie, którym żyjesz, żyjesz życiem, które kochasz
|
| Kolejny życiowy zawód, kolejna porażka
|
| Znowu zostałeś sam i nikt niczego nie wyjaśnia
|
| Kolejny siwy włos i kolejna zmarszczka
|
| Życie z gracją maluje lata na naszych twarzach
|
| Co przeżyć jeszcze raz, a czego nie powtarzać
|
| Ty sam wyznaczasz granicę, której nie przekraczasz
|
| Spierdoliłeś coś, to czasem lepiej nie naprawiać
|
| Bo zagojone rany można łatwo rozdrapać
|
| Życie w cierpieniu, jak niechciana eutanazja
|
| Słyszysz i myślisz, ale nie masz siły działać
|
| Swoje sprawy pozałatwiać, samo nic się nie rozwiąże
|
| Porozmawiaj z nią, milczenie pogłębia problem, tej
|
| Miłość do życia jest jak toksyczny związek
|
| Zdradzacie się wzajemnie, wierząc, że będzie dobrze
|
| I chociaż mówisz, że jest kurwą, to nie oddasz jej za nic
|
| Ranicie się wzajemnie, ale tak, żeby nie zabić, tej |