Lyrics of Pustka - Slums Attack

Pustka - Slums Attack
Song information On this page you can find the lyrics of the song Pustka, artist - Slums Attack. Album song Zwykła Codzienność, in the genre Рэп и хип-хоп
Date of issue: 10.12.2015
Age restrictions: 18+
Record label: Fonografika
Song language: Polish

Pustka

(original)
Haha pustka haha każdy to wie rzecz oczywista
Liryka zawsze musi być zajebista
Zakochać się w rymach zakochać się w muzyce
Zakochać się kobiecie tego się nie wstydzę
Ale moja głowa pusta myśli nie docierają
Chaos w łepetynie rymy się nie układają
Nie umiem nie potrafię lub nie chce tego robić
Nie wiem dokładnie czy chce komuś zaszkodzić
Nie pouczam nikogo nie wymagam tego od was
Nie wymawiam do jednostki i nie zagaduje was
W dupie mam układy i nie stałe tajemnice
Wiem również, że w tej chwili nikogo nie zachwycę
Świadomość tworzenia odpowiedzialność za słowa
Składanie układanki niczym Hip Hopowa mowa
Hardcorowy świat niepozbawiony wad rad, przykazań czy cytatów
Na każdym kroku spotykam cynicznych wariatów
Lirycznych poetów wierszokletów i wierszy
Nie mam pojęcia o ilu się powiększy
Pula rymów twórców i kto na tym zyska
Ja moi kumple a może ten, co właśnie tryska
Energia rymem jak zasrany terrorysta
Podkłada ładunek liryczny pakunek
Upycha rytmicznie cytuje dynamicznie
To wcale łatwe nie jest to wcale łatwe nie jest
Nie ponadczasowość tego gówna przetrwa i zasłynie
Chodź chwała za to wszystko z pewnością nie ominie
Bo gdy będę umierał to me dzieło się narodzi
A gdy mnie pochowają to się zacznie rozchodzić
Śmierć podaje dłoń tym, co tego chcą
Śmierć wyciąga rękę myślisz, że się zlękniesz
Śmierć jest zagadkowa i bywa także nagła
Nie przewidzisz, co się stanie, gdy zobaczysz diabła
Szatana Lucyfera czy jak ta kurwa ma na imię
Nie wypowiesz już nic, gdy śmierć Cię owinie
Wokół swego palca swych kościstych dłoni
Zastanów się, co robisz, gdy powiedzą kurwa po nim
Więc ciągnę dalej to, co plotę głupotę
Nie mogę już przestać, więc teraz wymiotę
Wyrzucę wywalę te złości fale
Nienawiść ha tego niema tu wcale
Chce pozostać sobą pozostać prawdziwy
Mówić całą prawdę i nie istnieć na niby
Czy muszę umrzeć, aby ktoś mnie docenił
Czy muszę stąd odejść abyś zdanie swoje zmienił
Czy muszę zrobić klip, aby wszyscy zobaczyli
Żeby wszyscy polubili i kupować zaczęli
Ten, kto jest w mediach jest znany poważany
A ludzie z undergroundu to zasrane chamy
Bo mówią nieładnie może przesadnie
Nie mówią dzień dobry niecodzienne mają hobby
I mało grają w ogóle się nie wychylają
Spotykają się w swym gronie całą scenę w dupie mają
A takich ludzi niezliczone są ilości
Lecz wszystkich ich olać jest zupełnie prościej
Głośniej już dzisiaj nie można przemawiać
Nie chce was buntować nie chce was namawiać
Sprawa jest prosta nie dojrzała do końca
Epizod będzie później i nie będzie to radosna
Pointa czy wspaniałe zakończenie
Nawet, gdy skurwielą opustoszeją kieszenie
Zawieszenie broni jest chyba niemożliwe
Każdy komuś wrzuca epitety krzywe
Prawdziwe czy nie tego nie dowiesz się
W sposób opisowy dzisiaj zabawie się
Bo lubię balety imprezowy sposób życia
Małe ruchawko jaranie coś do picia
Bez bicia też nieraz się nie obejdzie
Od tego dobrej sławy przecież mi nie przybędzie
W błędzie jesteście, jeśli o nas źle myślicie
Nawet, jeśli teraz naubliżam twej kobicie
Robicie, co chcecie sami dobrze wiecie
Co dobre, co złe, co w porządku a co blee
Każdy chce dobrze niekoniecznie bezpiecznie
Zdobyć coś by się poczuć zajebiście
Jedni przypalają inni ładują
Narkomania alkoholizm tak stare zgredy trują
Plują innym życie marnują
Swoje stracili, więc zatrują Cię po chwili
Mili byli tylko troszeczkę
Nie lubią, gdy rymujesz, gdy się kurwa dobrze czujesz
Kładź na nich chuj, czym ty się przejmujesz
Margines muzyczny, do kogo ta mowa
Moja recytacja to i moje słowa
Co Ci się kurwo w tym nie podoba dynamizm realizm nie odlatuje
Za daleko przecież nie jestem kaleką
Nie narażam życia chodź niejedno przeżyłem
Nie w jedna kawale się w życiu wpierdoliłem
To nadal istnieje i nie mogę się schować
Dopóki jeszcze żyję będę nadal rymował
Nie zależnie od formy nie zależnie od stylu
Będę nadal składał rymy by nie pozostać z tyłu
To już koniec wynurzeń sentymentów fascynacji
Nie liczę na to wcale, że przyznacie mi racje owacje też nie
Bardzo mnie obchodzą
To, co zrymowałem nie jest przecież żadną prozą
W mowie ojczystej coś poukładałem
Jak wspomniałem na początku przecież pustkę w głowie miałem
Pusta pustka pustka w mojej głowie
Pusta pustka pustka w mojej głowie
Pusta pustka pustka w mojej głowie
Pusta pustka pustka w mojej głowie
Pusta pustka pustka w mojej głowie
Pusta pustka pustka w mojej głowie
Kompletna pustka w mojej pierdolonej głowie
Pusta pustka pustka w mojej głowie
Pusta pustka…
(translation)
Haha emptiness haha ​​everyone knows it is obvious
The lyrics always have to be awesome
Fall in love with rhymes, fall in love with music
I am not ashamed to fall in love with a woman
But my head empty thoughts do not reach
Chaos in lepetyna rhymes do not fit
I can't, can't or won't do it
I don't know exactly if he wants to harm someone
I am not lecturing anyone, I do not require this from you
I don't speak to the unit and I don't speak to you
I don't give a shit about deals and not permanent secrets
I also know that I will not impress anyone at the moment
Awareness of creating responsibility for words
Putting a puzzle together like Hip Hop speech
A hardcore world not without flaws of advice, commandments or quotes
I meet cynical lunatics at every turn
Lyrical poets of rhymes and poems
I have no idea how much it will get bigger
The pool of creators' rhymes and who will benefit from it
Me, my buddies, or maybe the one that's gushing out
Energy rhymes like a goddamn terrorist
Lyric package under load
Stuffes rhythmically, quotes dynamically
It is not easy at all, it is not easy at all
Not the timelessness of this shit will survive and become famous
Come on, the glory for all this will surely not miss
Because when I die, my work will be born
And when they bury me, it starts to diverge
Death shakes hands with those who want it
Death reaches out, you think you will be afraid
Death is mysterious and can also be sudden
You can't predict what will happen when you see the devil
Satan Lucifer or what the whore's name is
When death wraps you around you, you won't say anything more
Around his finger in his bony hands
Think about what you do when they say the fuck after him
So I go on with what I'm talking about stupid
I can't stop anymore, so I'm going to throw up now
I will throw away these anger waves
The hatred of it is not here at all
He wants to remain true to himself
To tell the whole truth and not to exist
Do I have to die for someone to appreciate me
Do I have to leave here for you to change your mind
Do I need to make a clip for everyone to see
That everyone would like and start buying
Whoever is known in the media is respected
And underground people are fucking junks
Because they talk badly, maybe overdone
They do not say good morning, unusual have hobbies
And they play a little and do not lean out at all
They meet in their group the whole scene in the ass
And there are countless such people
But it is easier to ignore all of them
It is impossible to speak any louder today
I do not want to rebel you, I do not want to persuade you
The matter is simple, not fully mature
The episode will be later and it won't be joyful
Point or a great ending
Even when the motherfuckers' pockets are empty
A ceasefire is probably impossible
Everyone puts epithets on curves to someone
True or not, you will not find out
Descriptively, you have fun today
Because I like ballets a party way of life
Little move, drinking something
Sometimes it is not possible to do without hitting
I will not gain any more fame from this good fame
You are mistaken if you think badly of us
Even if I'm cheating on your woman now
You do what you want, you know it well
What's right, what's wrong, what's fine and what's blah
Everyone wants good, not necessarily safe
Get something to feel horny
Some are burning, others are charging
Drug addiction, alcoholism, so old will burn
They spit their lives on to others
They lost theirs, so they will poison you after a while
They were just a little nice
They don't like it when you rhyme when you're fucking well
Put the dick on them, what do you care about
The musical margin to whom this speech is
My recitation is also my words
What the fuck don't you like dynamism, realism doesn't fly away
I am not a cripple too far
I do not risk my life, but I have lived many times
I haven't fucked one thing in my life
It still exists and I can't hide
While I'm still alive I will continue to rhyme
Regardless of form, regardless of style
I will continue to rhyme so as not to be left behind
This is the end of the emergence of fascination sentiments
I do not count on it that you will admit me right and ovation
I care a lot
After all, what I rhymed is no prose
I put something together in my mother tongue
As I mentioned at the beginning, my mind was empty
Empty void, the void in my head
Empty void, the void in my head
Empty void, the void in my head
Empty void, the void in my head
Empty void, the void in my head
Empty void, the void in my head
Complete void in my fucking head
Empty void, the void in my head
Empty void ...
Translation rating: 5/5 | Votes: 1

Share the translation of the song:

Write what you think about the lyrics!

Other songs of the artist:

NameYear
20/20 2013
Live Introduction 2015
Krolowie Rytmu ft. Slums Attack 2015
Interesy 2015
Bogactwo Slawa I Wspaniala Zabawa ft. Slums Attack 2015
Raz Sie Jest Na Dnie... Pener 2015
Nie Zabijaj 2015
Mordercy 2015
Godzina Smierci 2015
Co Cię Boli!?! 2015
Seksualne Zadze 2015
Rap Sex Drugz 2015
Nie Zabijaj New 2015
Robic Sie Nie Chce Tylko Szpanowac ft. Slums Attack 2015
Zwykła Codziennosc 2015

Artist lyrics: Slums Attack