Song information On this page you can find the lyrics of the song Bogactwo Slawa I Wspaniala Zabawa, artist - Born JuicesAlbum song Zwykła Codzienność, in the genre Рэп и хип-хоп
Date of issue: 10.12.2015
Age restrictions: 18+
Record label: Fonografika
Song language: Polish
Bogactwo Slawa I Wspaniala Zabawa(original) |
Osiągasz sukces zarabiasz pieniądze |
Spełniasz swe marzenia zaspokajasz żądze |
Czy tego oczekuję hmm niech pomyślę |
Przecież nie zaistniałem jeszcze w muzycznym przemyśle |
Więc nie pierdol mi tutaj że robię coś dla kasy |
Nie ściemniaj skurwysynu że chcę trafić muzą w masy |
Bo nie robię hautury nie odpierdalam szopki |
Więc profity będą cienkie a ja będę zbierał drobne |
Biedny skurwysyn jest lepszy od dzianego |
Bo nie ma gówna z mózgu tak jak ty tutaj kolego |
Kadilaki, drogie kurwy i bogaty wystrój durny |
To marzenie każdego zarobić chcącego |
Jeśli jesteś zwykłym leszczem to dopuszczą cię wszędzie |
Będziesz grał wielkie imprezy |
Tylko rób tak jak frajerzy |
Którzy całe życie się za kaskę sprzedają |
Śpiewają podskakują tak jak inni im zagrają |
Nie popierdoleńcu ja tak kurwa nie potrafię |
My razem z Born Juices tworzymy liryczną mafię |
Kontrowersja kontrowersja na to nie ma tutaj miejsca |
Slums Attack and Born Juices to bandycka jest profesja |
Zajawka srawka czkawka i chichawka |
My nie gramy old school Hip-Hop więc nie kocha nas Warszawka |
Kąpiele w szampanie całodobowe chlanie |
Tuziny gołych cipek nigdy dość nam tych rozrywek |
Lecz branża jest nie dla nas i branża jest śmierdząca |
Jeśli nie wiesz o co chodzi to posłuchaj bracie Bolca |
Bogactwo sława i wspaniała zabawa |
Lego powinien sobie frajer poukładać |
I swoją dupę wszystkim wysprzedawać |
I siadać i gadać tak jak mu zagrają |
Przecież jego płyty się sprzedają |
On nie myśli nie czuje nie wącha nie próbuje |
Daruje temu co się chyba nic nazywa |
Nagrałeś demo chcesz wydać swoją płytę |
Twe myśli i marzenia chcą być wprost niesamowite |
Zużyte możliwości twej kapeli cierpliwości |
Myślisz coś się ruszyło jesteś pełny swej radości |
Miłości czułości w ten materiał wpakowałeś |
Stanąłeś na nogi jestem dumny pomyślałeś |
Bo wiedziałeś co nagrałeś w dupę kopać się nie dałeś |
Rano wstałeś bo musiałeś po wytwórniach się szlajałeś |
Chciałeś ale chyba nie wiedziałeś |
Że nie w tą branżę stary się dostałeś |
I w żywe oczy dostałeś w okno gola |
Bo teraz jest moda na prostego rock’n’rolla |
Big Macki Johny Wacker przez słomkę Coca-Cola |
Dla ludzi z tej branży już do końca taka dola |
Pieniądz w ich rękach nie ma żadnej wartości |
Mdłości z tego wszystkiego mnie ogarniają |
Spasione mordy w drogich wózkach zasiadają |
Ale my dobrze wiemy że racji nie mają |
Mają ale chyba tylko pustkę w głowie |
Dowie się ten tylko kto jest w naszej osobie |
Jedno tylko mogę powiedzieć ci że to wszystko to |
Czysta łatwizna komercja jest obślizgła |
Naiwna dupa tego zero mózgu mającego |
Lego powinien sobie frajer poukładać |
I swoją dupę wszystkim wysprzedawać |
I siadać i gadać tak jak mu zagrają |
Przecież jego płyty nieźle się sprzedają |
On nie myśli nie czuje nie wącha nie próbuje |
Daruje temu co się chyba nic nazywa |
Bogactwo sława i wspaniała zabawa |
Przybywam przechodzę mijam cię nadchodzę |
Nie myślę o pierdołach jestem na dobrej drodze |
Wychodzę na czoło moi bracia są wokoło |
Nie potrzebuję nic więcej |
Jest mi z tym dobrze i wesoło |
Ty mówisz reprezentuj zwróć uwagę |
Ja reprezentuje szanuje tylko dobrych eMCe |
Cała reszta to chuje |
Żałuję tylko tego że mało jest dobrego |
Że większość idiotów myśli że stoję po stronie złego |
Branżowa podkowa a pod nią twoja głowa |
Reszta się nie liczy taka kultura Hip-Hopowa |
Branża rock’n’rollowa o kurwa |
Jaka pusta głowa to nie moja mowa |
Ja nie kumam tego słowa |
Szacunek dla eMCe |
No wiecie za znaczek na kasecie |
Lepszego nie znajdziecie |
Wszystko jest przekręcone wiosna jest po lecie |
Porozumienie ponad podziałami jak w mielonym kotlecie |
Który mamy rok rok 1997 a gdzie jest 8 99 09 1 |
Pytam Ciebie odpowiadasz nie wiem |
A ja ci odpowiem jesteś zwykłym przyjebem |
Uliczna strona nie jest po to żeby niszczyć |
Jest po to by budować myśleć czuć i zajebiście rymować |
Słucham czuje rymuje za to wszystko cena |
Za to wszystko siano beceluje |
Mam Jaguara już nim moja szpara |
W basenie przed domem kąpią się dziwki |
Każda z fasonem ja po środku jak superman stoję |
Nikogo się nie boję na szyi złoto na rękach złoto |
Nagle co to czar pryska budzisz się |
I do starej poduszki ryj przyciskasz złością tryskasz |
Tak to sen inny jest prawdziwy dzień |
W stare buty i koszulę dajesz nura |
Idziesz na miasto się pobujać |
Szare mury krajobraz ponury |
Rymujesz coś zmienić próbujesz |
Szukasz dla siebie miejsca |
Próbujesz wyrwać się z bloku getta |
Masz swój styl bycia życia rymowania |
Siano nie zmieni twego bytowania |
Jebie gazety telewizję sztuczne kreowania smarowania |
Dziwek ruchania do zmian namawiania |
Ciarki Liroya w studiach kowboja |
Jebie to dokładnie nie jestem na dnie |
Uliczna strona Kielc cię dopadnie |
Born Juices giwerą rymu do ciebie wygarnie |
Bogactwo sława i wspaniała zabawa |
(translation) |
You achieve success you earn money |
You make your dreams come true, you satisfy your desires |
Do I expect this hmm let me think |
After all, I have not yet appeared in the music industry |
So don't fuck me here that I'm doing something for cash |
Motherfucker, don't make me believe I want to hit the masses with my muse |
Because I don't do hautura, I don't give up the nativity scene |
So the profits will be thin and I will be collecting small |
Poor motherfucker is better than knitted |
Cause there is no brain shit like you here, mate |
Kadilaki, expensive whores and rich dumb decor |
It is the dream of everyone who wants to earn |
If you're an ordinary bream, they'll let you in everywhere |
You're going to play big parties |
Just do like losers |
Who sell themselves for a helmet all their lives |
They sing, bounce like others play for them |
I can't fucking do that |
Together with Born Juices, we create a lyrical mafia |
Controversy, controversy, has no place here |
Slums Attack and Born Juices is a bandit profession |
Sneak peak hiccup and giggle |
We don't play old school Hip-Hop, so Warszawka doesn't love us |
Baths in champagne are soaking up all the time |
Dozens of naked pussies never get enough of these pastimes |
But the industry is not for us and the industry is stinky |
If you don't know what's going on then listen to brother Bolec |
Wealth, fame and great fun |
Lego should put together a sucker |
And sell my ass to everyone |
And sit down and talk the way they play him |
After all, his records are selling |
He doesn't think, doesn't feel, doesn't smell, doesn't try |
I give to what I think is called nothing |
You recorded a demo, you want to release your CD |
Your thoughts and dreams just want to be amazing |
Worn out your band of patience |
You think something has moved, you are full of your joy |
You put love and tenderness into this material |
You got on your feet, I'm proud you thought |
Because you knew what you recorded in the ass, you did not give up |
You woke up in the morning because you had to hang around in the labels |
You wanted to, but you probably didn't know |
That you didn't get into this industry as an old man |
And you got a goal in the window in your vivid eyes |
Because now there is a fashion for simple rock 'n' roll |
Big Tentacles by Johnny Wacker through a Coca-Cola straw |
This is a lot for people in this industry |
Money has no value in their hands |
I feel nauseous from it all |
Fallen murders sit in expensive prams |
But we know very well that they are not right |
They have, but probably only a blank mind |
Only those who are in us will know |
There is only one thing I can tell you, that's all that |
Commercial slippery is slippery |
Naive ass of this zero brain having |
Lego should put together a sucker |
And sell my ass to everyone |
And sit down and talk the way they play him |
After all, his records are selling well |
He doesn't think, doesn't feel, doesn't smell, doesn't try |
I give to what I think is called nothing |
Wealth, fame and great fun |
I'm coming I'm passing you I'm coming |
I don't think about bullshit, I'm on the right track |
Coming to the fore my brothers are around |
I don't need anything else |
I feel good and happy about it |
You say represent pay attention |
I represent only respecting good eMCe |
Everything else is hiding it |
My only regret is that there is little good |
That most idiots think I'm on the wrong side |
Industry horseshoe and your head underneath it |
The rest doesn't count like Hip-Hop culture |
Rock'n'roll industry fuck |
What an empty head is not my speech |
I don't get that word |
Respect for eMCe |
You know for the stamp on the cassette |
You will not find better |
Everything is twisted spring is after summer |
Agreement over divisions, like in a minced cutlet |
Which year is 1997 and where is 8 99 09 1 |
I'm asking you, you answer I don't know |
And I will answer you, you are just a junk |
The street side is not there to destroy |
It is there to build, think, feel and fucking rhyme |
I'm listening I feel it rhymes for all this price |
For all this, the hay blows |
I have a Jaguar before my crack |
Whores bathe in the swimming pool in front of the house |
Each with a cut, I stand in the middle like a superman |
I'm not afraid of anyone, gold around my neck, gold on my hands |
Suddenly, whatever the spell breaks, you wake up |
And against the old pillow you press your snout with anger |
Yes this dream is different is the real day |
You duck into old shoes and a shirt |
You're going to hang out in the city |
Gray walls gloomy landscape |
You rhyme to change something, you try to |
You are looking for a place for yourself |
You are trying to break out of the ghetto block |
You have your own rhyming lifestyle |
Hay will not change your existence |
Fuck newspapers and television fake lubrication |
Fucking sluts to change coaxes |
Liroy's chills in cowboy studies |
Fuck, I'm not exactly at the bottom |
The street side of Kielce will get you |
Born Juices will win the rhyme to you |
Wealth, fame and great fun |