| Gdzie diabeł «dobranoc» mówi do ciotki
 | 
| Gdzie w cichej niezgodzie przyszło nam żyć
 | 
| Na piecu gdzieś mieszkają plotki
 | 
| Wychodzą na świat, gdy chce im się pić…
 | 
| Niewiele im trzeba — żywią się nami
 | 
| Szczęśliwą miłością, płaczem i snem
 | 
| Zwyczajnie — ot, przychodzą drzwiami
 | 
| Pospieszne jak dym i lotne jak cień
 | 
| Gadu, gadu, gadu, gadu, gadu, gadu nocą
 | 
| Baju, baju, baju, baju, baju, baju w dzień
 | 
| Gdzie wdowa do wdówki mówi: «kochana»
 | 
| Gdzie kot w rękawiczkach czeka na mysz
 | 
| Gdzie każdy ptak zna swego pana
 | 
| Tam wiedzą, co jesz, co pijesz, z kim śpisz…
 | 
| Gdy noc na miasteczko spada jak sowa
 | 
| Splatają się ręce takich jak my
 | 
| I strzeże nas księżyca owal
 | 
| By żaden zły wilk nie pukał do drzwi
 | 
| A potem siadamy tuż przy kominku
 | 
| I długo gadamy, że to, że sio
 | 
| Tak samo jak ten tłum na rynku, jak ten tłum
 | 
| Pleciemy — co, kto, kto kiedy, gdzie kto…
 | 
| Gadu, gadu, gadu, gadu, gadu, gadu nocą
 | 
| Baju, baju, baju, baju, baju, baju w dzień |