Lyrics of Gruby Temat - Sobel, Psr

Gruby Temat (original)

Ziomek to, ziomek to poda, potem chowam gruby temat w gacie
Taksa do kabiny, w kabinie gibon na starcie
Pytam zioma, gdzie jest woda, mamy w mordach kapcie
Zaraz poprawiny, gibon już czeka na tacce
Duży gibon, dwa metry, metry, on nawet się nie kończy
Jest taki, taki wielki, a nadal czuję niedosyt
Ostatnio dobre momenty, to tylko te z lolkiem w ręce
Potem jedzenie zdaje się o wiele lepsze
Po tym gównie zjem zdecydowanie więcej
Je, je, je, je, trener mnie zajebie
Mamy problem, trochę za dużo kopcę, chuj w to
Bo jakoś lepiej mi, o wiele, wiele lepiej
Taki sam ja, tylko oczy mniejsze
Nie martw się mamo więcej, jest serio dobrze, dobrze, dobrze
Ziomek to, ziomek to poda, potem chowam gruby temat w gacie
Taksa do kabiny, w kabinie gibon na starcie
Pytam zioma, gdzie jest woda, mamy w mordach kapcie
Zaraz poprawiny, gibon już czeka na tacce
Duży gibon, dwa metry, metry, on nawet się nie kończy
Jest taki, taki wielki, a nadal czuję niedosyt
Duży gibon, dwa metry, metry, on nawet się nie kończy
Jest taki, taki wielki, a nadal czuję niedosyt
Dwa metry gibona to za mało
Spaliłbym pięć takich, takich solo
Chyba, że zapalę to z Koziarą
Znów czuję weed, się chowają
Pięć takich solo to mało, kurwa zawsze za mało
Szymon, co się, co się, co się stało
Nie wiem, chyba mi odjebało
Niby tracę forsę (forsę), bo za dużo kopcę, chuj w to
Bo jakoś lepiej, idzie mi o wiele lepiej
Taki sam ja, tylko oczy mniejsze
Tylko jak już nie klepie to chyba nie dobrze, dobrze, dobrze
Ziomek to, ziomek to poda, potem chowam gruby temat w gacie
Taksa do kabiny, w kabinie gibon na starcie
Pytam zioma, gdzie jest woda, mamy w mordach kapcie
Zaraz poprawiny, gibon już czeka na tacce
Duży gibon, dwa metry, metry, on nawet się nie kończy
Jest taki, taki wielki, a nadal czuję niedosyt

(translation)

Homie is it, homie will give it, then I hide a thick topic in my pants
Tax to the cabin, a gibbon in the cabin at the start
I ask my dude, where is the water, we have slippers in our faces
Immediate aftermath, the gibbon is waiting in the tray
A large gibbon, two meters, meters, it does not even end
It is so, so great, and I still feel unsatisfied
The good moments recently are just those with a lol in hand
After that, the food seems so much better
After this shit, I'll eat a lot more
Eat, eat, eat, the trainer will fuck me up
We have a problem, I'm digging a little too much, shit in it
Because somehow I'm better, much, much better
Same me, only eyes smaller
Don't worry mom any more, it's seriously good, good, good
Homie is it, homie will give it, then I hide a thick topic in my pants
Tax to the cabin, a gibbon in the cabin at the start
I ask my dude, where is the water, we have slippers in our faces
Immediate aftermath, the gibbon is waiting in the tray
A large gibbon, two meters, meters, it does not even end
It is so, so great, and I still feel unsatisfied
A large gibbon, two meters, meters, it does not even end
It is so, so great, and I still feel unsatisfied
Two meters of a gibbon is not enough
I would burn five such solos
Unless I light it with Koziara
I feel weed again, they are hiding
Five such solos aren't enough, always fucking not enough
Simon, what happened, what happened, what happened
I don't know, I think it was fucking crazy
I'm kind of losing money because I'm digging too much, shit in it
Because somehow it's better, I'm doing much better
Same me, only eyes smaller
But if he doesn't pat anymore, it's probably not good, good, good
Homie is it, homie will give it, then I hide a thick topic in my pants
Tax to the cabin, a gibbon in the cabin at the start
I ask my dude, where is the water, we have slippers in our faces
Immediate aftermath, the gibbon is waiting in the tray
A large gibbon, two meters, meters, it does not even end
It is so, so great, and I still feel unsatisfied