Lyrics of Oddalam się - Polska Wersja, Bezczel, Zbuku

Oddalam się - Polska Wersja, Bezczel, Zbuku
Song information On this page you can find the lyrics of the song Oddalam się, artist - Polska Wersja
Date of issue: 31.12.2015
Song language: Polish

Oddalam się

(original)
Znikam, chcę wolności od dzisiaj
Mam już dość i nie wnikaj, w samotności oddycham
Znikam, tak jest prościej, nie pytaj
Bezlitośnie odpływam, ręką słońca dotykam
Znikam, nie chcę więcej borykać się
Więc pędzę, potykam się, by lepsze nastały dni
Odchodzę, jeśli to mi się tylko śni
Na drodze proszę nie stawaj mi
Ja oddalam się, nie ma mnie, nic nie widzę
Tego chcę, poczuć, że przekraczam granicę
To co złe, wszystko w tle, za sobą zostawiam
Byle tylko z wami być tam, reszty nie pozdrawiam
Coraz częściej o tym myślę, jednak bez ciśnień
Wszystko w swoim czasie przyjdzie, znalazłem szczęście
Przy niej chyba mam je wszędzie, zrozumiałem
Biorę to co kocham, nie obchodzi mnie co dalej
Odczuwam stale na skórze, jak mi przemija
Kolejny z życia urywek, co wiele cierpienia skrywa
Tak mi jest dobrze, tak ma zostać chyba
Ta wizja mnie porywa, olać troski
Ta wizja to hipnoza, Kaszpirowski
Wyciągam wnioski, piszę o tym, to plan boski
I słyszę ciszę im bardziej się stąd oddalam
I chyba poczułem spokój, choć zawsze się mieć go staram
Znikam, chcę wolności od dzisiaj
Mam już dość i nie wnikaj, w samotności oddycham
Znikam, tak jest prościej, nie pytaj
Bezlitośnie odpływam, ręką słońca dotykam
Znikam, nie chcę więcej borykać się
Więc pędzę, potykam się, by lepsze nastały dni
Odchodzę, jeśli to mi się tylko śni
Na drodze proszę nie stawaj mi
Problemami, obawami
Żyć tu musi tłum ludzi, stają się zjawami
To zjada ich, nie jeden znikł
Co się starał i starał, starał ale w kit
Odpalam bit i zapomnieć umiem
Sumarum, sumę, tego czego nie rozumiem
Co głowę psuję, wkurwia, irytuje pół dnia
Mi komplikuje, chuj da
Że kontempluje kurwa
To tylko bujda, że nadzieja jest złudna
Czas lepszego jutra mógł być nawet wczoraj
Że przyjdzie za kilka dni szansa jest spora, może teraz jest pora?
Zobacz to w dnia kolorach, lepsza fauna i flora
Niż sodoma i gomora miasta
W które pomimo stresu człowiek wrasta
Przede mną asfalt, droga prosta i jasna, niewiasta
I klika i basta, znikam
Znikam, chcę wolności od dzisiaj
Mam już dość i nie wnikaj, w samotności oddycham
Znikam, tak jest prościej, nie pytaj
Bezlitośnie odpływam, ręką słońca dotykam
Znikam, nie chcę więcej borykać się
Więc pędzę, potykam się, by lepsze nastały dni
Odchodzę, jeśli to mi się tylko śni
Na drodze proszę nie stawaj mi
Ja oddalam się, nie ma mnie, po prostu znikam
Świat nie ma barier, to tylko moja psychika
Nucąc Krawczyka, tak dogonię horyzont
Bo nie poczuję z życia nic, jak zostanę za szybą
I niech się dziwią dlaczego wybieram pasję
Oddalam się od syfu tych narkotykowych następstw
Żyjąc w złodziejskim państwie nie dziwne, że kradniesz
Nie chcesz, żeby dzieciaki się wychowywały w tym bagnie
Wersja A — skończę na dnie
Wersja B — się odbiję
Wersja C — to Polska!
Po prostu żyję
Czuję swą siłę, gdy stoję na scenie z majkiem
I czuję tą siłę, gdy wrzucam te wersy w kartkę
Dzieciaki z fartem, głowy otwarte na życie
Są chwile, dla których warto odstawić stryczek
Posłuchaj słów w muzyce, wsłuchaj się w serca bicie
Podążaj jego głosem, widzimy się na szczycie!
Znikam, chcę wolności od dzisiaj
Mam już dość i nie wnikaj, w samotności oddycham
Znikam, tak jest prościej, nie pytaj
Bezlitośnie odpływam, ręką słońca dotykam
Znikam, nie chcę więcej borykać się
Więc pędzę, potykam się, by lepsze nastały dni
Odchodzę, jeśli to mi się tylko śni
Na drodze proszę nie stawaj mi
Czy aby na pewno marzy Ci się przejść w moich butach?
Nie sztuka po trupach nawet na szczyt wejść, jak nie ustoisz tutaj
Gdzie każdy pcha się, nie możesz sobie pozwolić upaść
A gdy na zbyt coś Ci wychodzi, tych gnoi boli dupa
Każdy zgnoić, wydoić, chcę Cię oszukać i żeby się dopierdolić tu czegoś na
Ciebie szuka
Krążą sępy wokół, każdy spięty w opór
Musiałbyś się dać im rozszarpać, żeby mieć święty spokój
Wkurwia ich, że masz błysk nawet w mętnym oku
Chcą, żebyś padał na pysk na każdym następnym kroku
Pod lupę ludzi biorą, cudze brudy piorą
Nie wie, nie zna Cię, a jednak mówi jeden z drugim sporo
I to, że masz dobre serce dla nich nie liczy się
Każdy w twarz się uśmiecha, w duchu Ci życzy źle
Nie czujesz żalu, a jeśli Ci po prostu przykro i
Chciałbyś się oddalić, stąd uciec, po prostu zniknąć, Be!
(translation)
I'm disappearing, I want freedom from today
I've had enough and don't get into it, I breathe alone
I'm gone, it's simpler, don't ask
Ruthlessly I drift away, I touch the sun with my hand
I'm leaving, I don't want to struggle anymore
So I'm rushing, I'm stumbling for better days to come
I'm leaving if I'm only dreaming
On the road, please don't stop me
I'm moving away, I'm gone, I can't see anything
That's what I want, to feel that I'm crossing the line
What is bad, everything in the background, I leave behind
Just to be with you there, I don't greet the rest
I think about it more and more often, but without pressure
Everything will come in its own time, I found happiness
With her, I think I have them everywhere, I understood
I take what I love, I don't care what's next
I constantly feel on my skin how it passes
Another fragment from life, which hides a lot of suffering
I'm fine, that's how it's supposed to stay
This vision captivates me, forget your worries
This vision is hypnosis, Kaszpirowski
I draw conclusions, I write about it, it's a divine plan
And I hear silence the farther I go from here
And I think I felt peace, although I always try to have it
I'm disappearing, I want freedom from today
I've had enough and don't get into it, I breathe alone
I'm gone, it's simpler, don't ask
Ruthlessly I drift away, I touch the sun with my hand
I'm leaving, I don't want to struggle anymore
So I'm rushing, I'm stumbling for better days to come
I'm leaving if I'm only dreaming
On the road, please don't stop me
Problems, fears
A crowd of people must live here, they become ghosts
It eats them, not one has disappeared
What he tried and tried, tried but in vain
I fire up the beat and I can forget
Sumarum, the sum of what I don't understand
What spoils my head, pisses me off, irritates half a day
It complicates me, damn it
That he's contemplating the whore
It's just a lie that hope is illusory
The time for a better tomorrow could even be yesterday
That it will come in a few days, the chance is high, maybe now is the time?
See it in daytime colors, better fauna and flora
Than the city's sodom and gomorrah
In which, despite stress, a person grows into
In front of me is asphalt, a straight and clear road, a woman
And click and that's it, I'm gone
I'm disappearing, I want freedom from today
I've had enough and don't get into it, I breathe alone
I'm gone, it's simpler, don't ask
Ruthlessly I drift away, I touch the sun with my hand
I'm leaving, I don't want to struggle anymore
So I'm rushing, I'm stumbling for better days to come
I'm leaving if I'm only dreaming
On the road, please don't stop me
I'm moving away, I'm gone, I'm just disappearing
The world has no barriers, it's just my psyche
Humming Krawczyk, this is how I will catch up with the horizon
Because I won't feel anything from life if I stay behind the glass
And let them be surprised why I choose my passion
I'm moving away from the mess of these drug aftermaths
Living in a thieving country, it's no wonder you steal
You don't want kids to grow up in this swamp
Version A - I'll end up at the bottom
Version B - I'll bounce
Version C - this is Poland!
I just live
I feel my strength when I stand on stage with my mother
And I feel this strength when I put these lines on a sheet
Lucky kids, heads open to life
There are times when it's worth putting the noose down
Listen to the words in the music, listen to the heartbeat
Follow his voice, see you at the top!
I'm disappearing, I want freedom from today
I've had enough and don't get into it, I breathe alone
I'm gone, it's simpler, don't ask
Ruthlessly I drift away, I touch the sun with my hand
I'm leaving, I don't want to struggle anymore
So I'm rushing, I'm stumbling for better days to come
I'm leaving if I'm only dreaming
On the road, please don't stop me
Are you sure you dream of walking in my shoes?
It's not hard to climb even to the top if you don't stand here
Where everyone is pushing, you can't afford to fall
And when you get too much of something, these bastards hurt their ass
Crush, milk everyone, I want to deceive you and to fuck something up here
looking for you
Vultures are circling around, each tense in resistance
You'd have to let them tear you apart to have peace of mind
It annoys them that you have a twinkle in even a dull eye
They want you to fall flat on your face with every step you take
People are scrutinized, other people's dirt is washed
He doesn't know, he doesn't know you, and yet they talk a lot to each other
And the fact that you have a good heart doesn't matter to them
Everyone smiles in the face, in the spirit they wish you bad
You do not feel regret, and if you are simply sorry and
Would you like to move away, escape from here, just disappear, Be!
Translation rating: 5/5 | Votes: 1

Share the translation of the song:

Write what you think about the lyrics!

Other songs of the artist:

NameYear
JEEEBAĆ ŁAKÓW ft. Sir Mich, Zbuku 2019
Spokojnie ft. DACK, Zbuku 2018
Pukam Do Nieba Bram ft. Zbuku, Kafar Dix37 2020