Song information On this page you can find the lyrics of the song Kula, artist - Enson
Date of issue: 02.07.2017
Age restrictions: 18+
Song language: Polish
Kula |
Znajdę Cię, dla mnie zabijanie to sztuka |
Choćbym musiał się oszukać, za chuj nie dam się oszukać |
Lubisz globusy i rebusy, to się teraz wczuj |
Właśnie zabieram Cię w podróż przez ból |
Di Trevi spływa krwią, ja umywam ręce |
To jest Twój wyścig o życie jak Indy 500 |
Notre Dame, powiedz sam, komu bije dzwon |
To Westerplatte, Ty broń się dzielnie, i tak zginiesz, ziom |
Jak Timothy McVeigh czasem odpały mam i taki stan |
Że widzisz mnie, to zastygasz jak gwardzista pod Buckingham |
Pakistan, Syberia, Turcja, Ty pocztówki prześlij |
A ja położę Cię spać w mieście, które nigdy nie śpi |
Czytaj wersy i literę G przypomnij sobie |
Bo miasta układają napis na Twym grobie |
Wzrok podnosisz znad kartki, właśnie spoglądasz w lufę |
Nie rozwiążesz tej zagadki, żegnaj się i witaj kulę |
Nie ma ewakuacyjnych dróg, tylko lęk przez «e» jak spust |
Na Twej skroni pot, serce jak młot, co wbija w siebie gwóźdź |
Co wbija w siebie gwóźdź |
Moja mała ekipa — ja i piątka do mnie podobna |
Ale nie te cele, inna trajektoria |
Mało trafnie padło na mnie, planowałem lot w niebo |
Honorowo, od wojen daleko i do nikogo |
Tak łatwo idę na niepowołaną rękę |
No i tylko będę jedynym trafnym argumentem |
Byłem twardy, ale na boku, no i |
Nie trafiałem do głów pomijany i pogubiony |
Małym tunelem gonię do nieuniknionego |
Jakbym nie wybrał, «to nie to» albo «tylko nie to» |
Ruletka charakterów — niewielu nie stawia na czarne |
Niedługo będę dla nich na kiwnięcie palcem |
Finalnie być mogę tu pigułką na chorobę «wróg» |
Jak donosi Juda, to na barkach nosi Bóg |
We mnie tyle nie mojej nienawiści |
Miłość bywa ślepa, dlatego nie chybię nigdy |
We mnie ideały wytarte na proch butem |
Z prochu powstałem i w proch Cię obrócę |
Nie ma ewakuacyjnych dróg, tylko lęk przez «e» jak spust |
Na Twej skroni pot, serce jak młot, co wbija w siebie gwóźdź |
Co wbija w siebie gwóźdź |
Wydałeś na mnie wyrok, to czas rozpocząć grę |
Gramy w «Państwa-Miasta», czekaj na literę G |
W samym sercu Neapolu dopijam moje espresso |
Kofeina robi swoje — demony nie śpią |
Czystki na ulicach przeprowadza tu historia |
Utylizuje śmieci nawet szybciej niż Camorra |
W zatłoczonym Tokio wojny gangów, temat-rzeka |
Łuski jeszcze świeże, grube ryby już w gazetach |
Dasz im palec — chcą prawą rękę jak w Yakuzie |
I niezbyt kolorowo jest zaleźć im za skórę |
Żywy towar wolą bardziej niż martwą naturę |
Chińskie triady staną za tym pierdolonym murem |
Broń przeładuj, w niej specjalnie dla mnie nabój |
Nie masz serca tego robić, zakochałeś się na zabój |
Kennedy w Dallas czy Tupac w Vegas |
Nie ważne gdzie i kiedy, mamy tylko tu i teraz |
Nie ma ewakuacyjnych dróg, tylko lęk przez «e» jak spust |
Na Twej skroni pot, serce jak młot, co wbija w siebie gwóźdź |
Co wbija w siebie gwóźdź |
Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska |