Lyrics of Kłapią Gębą - Tymek, Qry, FLEXLIKEKEV

Kłapią Gębą - Tymek, Qry, FLEXLIKEKEV
Song information On this page you can find the lyrics of the song Kłapią Gębą, artist - Tymek.
Date of issue: 18.03.2020
Age restrictions: 18+
Song language: Polish

Kłapią Gębą

(original)
Zawijam z sobą chłopaków, mamy lud pod sceną
Co dzień w innym mieście raportuję ci rozpierdol
Kłapią gębą, ci, co nie skumali tego
Kłapią gębą, nie skumali się z tą głębią
Zawijam z sobą chłopaków, mamy lud pod sceną
Co dzień w innym mieście raportuję ci rozpierdol
Kłapią gębą, ci, co nie skumali tego
Kłapią gębą, nie spotkali się z tą głębią
Idę przed siebie jak nie wiem co
Nie obchodzi mnie twój los
Twoje wersy to jest dno
Na backstage’u walisz koks
Nie wyczuwasz głębi
Między wierszami potęgi (ou)
Wyjebałem (ou)
Tobie chodziło o względy
Nie ma, że robię se minimum
Wypruwam żyły, prowadzę się sztos
Płyty są limitem, mówią, że wow
Wykręcony przez życie jak lord
Nie ma, że moim ludziom
Kiedyś coś zabraknie, mendo
Wchodzę na szczyty
Wprowadzam tu w swoje miejsce piekło
Idą tu, odchodzą, różni ludzie niestety
Idą tu, odchodzą, na drodze są zakręty
Idą tu, nie mogą się odnaleźć, bo zamknięci
Się odnaleźć w tej zamieci
Się odnaleźć, bo zakręty
Idę przed siebie, jak nie wiem co
Nie obchodzi mnie twój los
Twoje wersy to jest dno
Na backstage’u walisz koks
Nie wyczuwasz głębi
Między wierszami potęgi (ou)
Wyjebałem (ou)
Tobie chodziło o względy
Zawijam z sobą chłopaków, mamy lud pod sceną
Co dzień w innym mieście raportuję ci rozpierdol
Kłapią gębą, ci, co nie skumali tego
Kłapią gębą, nie skumali się z tą głębią
Zawijam z sobą chłopaków, mamy lud pod sceną
Co dzień w innym mieście raportuję ci rozpierdol
Kłapią gębą, ci, co nie skumali tego
Kłapią gębą, nie spotkali się z tą głębią
Kłapią gębą, no bo moje życie dla nich to coś
Czego nie rozumieją
Bo każdy żyje jak robot
Gdy idą na robotę
Każdy tu gra te role swe
Ja byku łapię każdy dzień
Moje życie rollercoaster
Góra, dół, góra, dół
Mimo to fajnie jest (jest)
Pod sceną lud, bo mój trud
Byku opłacił się (się)
Nie latam porobiony (nie)
Ze mną ziomy, nie drony (nie)
Prowadzę chillwagony
To są właściwe tory (ej)
Gram to dla kumatych ludzi
Nie dla tych zamkniętych
Co dzień zajawa budzi
Wiem, że będę w tym najlepszy
Już od dzieciaka luzik, byku
Składam sześć lat wersy
Uśmiech na mojej buzi
Brak czasu na pierdolety (e, e)
Brak czasu na pierdolety (e, e)
Wyjebało cię od fety (e, e)
Dobra muza to mój fetysz (ej, ej)
Nic już nie jest tak jak kiedyś
Zawijam z sobą chłopaków, mamy lud pod sceną
Co dzień w innym mieście raportuję ci rozpierdol
Kłapią gębą, ci, co nie skumali tego
Kłapią gębą, nie skumali się z tą głębią
Zawijam z sobą chłopaków, mamy lud pod sceną
Co dzień w innym mieście raportuję ci rozpierdol
Kłapią gębą, ci, co nie skumali tego
Kłapią gębą, nie spotkali się z tą głębią
I’mma striker, bitch… Lewandowski
I been a wavey, nigga, on a wave like jetski (yeah)
Sun shining bright like I’m in the valleys
I love tour life, overseas is crazy
This Henny and Ciroq got me feeling sprung (yeah)
I don’t even drink so I pass it on (yeah)
Like im a lil spliff when I hit the club
Never on my ones, always mobbed up
Zawijam z sobą chłopaków, mamy lud pod sceną
Co dzień w innym mieście raportuję ci rozpierdol
Kłapią gębą, ci, co nie skumali tego
Kłapią gębą, nie skumali się z tą głębią
Zawijam z sobą chłopaków, mamy lud pod sceną
Co dzień w innym mieście raportuję ci rozpierdol
Kłapią gębą, ci, co nie skumali tego
Kłapią gębą, nie spotkali się z tą głębią
Ej, Michał Graczyk
Fantøm
(translation)
I am wrapping my guys with me, we have people under the stage
Every day in a different city, I report you to the fuck
They pout, those who did not get it
They pout, don't get along with that depth
I am wrapping my guys with me, we have people under the stage
Every day in a different city, I report you to the fuck
They pout, those who did not get it
They pout, they haven't met that depth
I go ahead like no matter what
I don't care about your fate
Your lines are the bottom
You hit the coke in the backstage
You don't feel the depth
Between the lines of the power (ou)
I fucked (ou)
You were after considerations
There is no that I am doing myself a minimum
I'm tearing out the veins, leading the way
The records are the limit, they say wow
Twisted through life like a lord
There is not that my people
Someday something will run out, mendo
I'm going to the tops
I am introducing hell to my place here
They go here, they leave, unfortunately different people
They go here, they go, there are turns on the road
They go here, they cannot find each other because they are closed
Find yourself in this blizzard
Find yourself because it turns
I'm going straight ahead, no matter what
I don't care about your fate
Your lines are the bottom
You hit the coke in the backstage
You don't feel the depth
Between the lines of the power (ou)
I fucked (ou)
You were after considerations
I am wrapping my guys with me, we have people under the stage
Every day in a different city, I report you to the fuck
They pout, those who did not get it
They pout, don't get along with that depth
I am wrapping my guys with me, we have people under the stage
Every day in a different city, I report you to the fuck
They pout, those who did not get it
They pout, they haven't met that depth
They pout because my life is something for them
What they don't understand
Because everyone lives like a robot
When they go to work
Everyone plays their roles here
I catch every day, bull
My rollercoaster life
Up, down, up, down
Still, it's fun (is)
In front of the stage, the people, because my toil
Taurus has paid off
I'm not flying done (no)
With me homies, not drones (no)
I run chillwagons
This is the right track (ej)
I play it for kumaty people
Not for closed ones
Every day she wakes up
I know I'll be the best at it
Already from a kid, looser, bull
I fold six years of verses
A smile on my face
No time for fuckers (e, e)
No time for fuckers (e, e)
You got fucked with a fetish (e, e)
Good muse is my fetish (hey, hey)
Nothing is as it used to be
I am wrapping my guys with me, we have people under the stage
Every day in a different city, I report you to the fuck
They pout, those who did not get it
They pout, don't get along with that depth
I am wrapping my guys with me, we have people under the stage
Every day in a different city, I report you to the fuck
They pout, those who did not get it
They pout, they haven't met that depth
I’mma striker, bitch… Lewandowski
I been a wavey, nigga, on a wave like jetski (yeah)
Sun shining bright like I’m in the valleys
I love tour life, overseas is crazy
This Henny and Ciroq got me feeling sprung (yeah)
I don’t even drink so I pass it on (yeah)
Like im a lil spliff when I hit the club
Never on my ones, always mobbed up
I am wrapping my guys with me, we have people under the stage
Every day in a different city, I report you to the fuck
They pout, those who did not get it
They pout, don't get along with that depth
I am wrapping my guys with me, we have people under the stage
Every day in a different city, I report you to the fuck
They pout, those who did not get it
They pout, they haven't met that depth
Hey, Michał Graczyk
Phantom
Translation rating: 5/5 | Votes: 1

Share the translation of the song:

Write what you think about the lyrics!

Other songs of the artist:

NameYear
Muza 2021
Sophia Loren ft. urbanski 2021
Cap Cap 2021
Plastik 2021
Cudzysłów ft. urbanski 2022
Słodziak 2021
Hollow ft. Brennan Savage 2019
Clipper ft. Qry 2019
Creepy 2021
Anioły i Demony ft. Big Scythe, Deys, Michał Graczyk 2020
Na Dnie ft. Tymek 2019
Barbie 2021
Cielo Blu ft. FAVST 2021
Milion ft. PlanBe, OKI, Michał Graczyk 2020
Marionetki 2021
Kokaina ft. ka-meal 2021
Nirvana ft. Borixon 2020
GBS 2021
Ptak ft. Young Igi, Qry 2021
Rainman ft. Tede, Trill Pem, Michał Graczyk 2020

Artist lyrics: Tymek