Lyrics of Jestem… (Sobą) - Kamil Bednarek

Jestem… (Sobą) (original)

Yeee
Tak jest!
Mówi Tobie Maccabraa, każdy to brzmienie zna
To właśnie ja, idę przez ten świat odważnie
Pierdolę ludzi, którzy mają brudną wyobraźnię
To ja
Walczę z nienawiścią i ściemą
Zawieszony między niebem, a ziemią
Tak to Ty, zagubiony w sobie już od dawna
Sam nie wiesz, która strona Twego życia jest poprawna
Dobry czy zły, otoczony beznadzieją
Bycie sobą, jest Twą ostatnią nadzieją
Ostatnią nadzieją.
Sprawdź
Co jest grane, kiedy ruszamy w miasto
Staff, na pierwszym planie
Jak debiutący aktor gram, w teatrze marzeń jak Chicharito
Twoja opinia jak mój krok — zwisa mi to
Ja z ekipą, co ich flow zjada jak burrito
Wjeżdżają z krytyką, jestem odporny jak G-Shock
Dobra cicho!
Patrz jak gram, Staff
Ze mną ludzi garstka, co ujada jak amstaff
Cała prawda na kartkach, trackach i w walkach
To marka plus gadka, co targa jak w Tatrach
Wchodzi jak na na wakacjach
Warka, wierz mi, płynie jak barka na barkach
Burneiki.
Taka dawka od dawna nie wpadła na mainstream
Słychać w klatkach rozgardiasz
Możesz być pewny
Nasza banda to karma podana w mp3
Co pomaga ogarniać, a po słabych wywietrzyć
Bragga sprowadza słuchacza do tego
Że nie tylko Warszawa to składa jak Lego
I napawa obawa, bo jak powiedzieć kolegom
Że to podziemna brygada ze Śląska Opolskiego
Podziemna brygada ze Śląska Opolskiego
I represent the real hip hop
I represent the real hip hop
Ta, to właśnie ja, idę przez ten świat odważnie
Pierdolę ludzi, którzy mają brudną wyobraźnię
To ja
Walczę z nienawiścią i ściemą
Zawieszony między niebem, a ziemią
Tak to Ty, zagubiony w sobie już od dawna
Sam nie wiesz, która strona Twego życia jest poprawna
Dobry czy zły, otoczony beznadzieją
Bycie sobą, jest Twą ostatnią nadzieją
Ostatnią nadzieją.
Kto mnie zna, wie że jestem sobą, Staff
Klepie mnie wóda, nie uderza woda sodowa
Dokładnie tak, każdy track to ja
W 100 procentach, trudna prawda
Mam ją wpisaną w genach
Wiem co to strach, często sam ludzi się boję
Bo mają nudne życie, a wpieprzają się w moje
Gnoje, mam dość!
nie odsunę się na bok
I jak Małpa, pytam, kto dał wam wszystkim prawo?!
Robię nalot, rymem tnę jak kataną
Nie masz szans, każdy punch łatwopalny jak etanol
Wprowadzam Cię w amok, to gadką jest graną
U Twojej nuini punktuję jak Rocky Marciano, man
Mam zbitym zgranie jak DJ Shadow
Tak, że nawet przy Obamie nie wypadłbym blado
To cały ja, czysty luz, w nawijce, mam zmienić się od tak?
Raczej szanse są nikłe
Jestem Cold As Ice
Jak M.O.P
Niezmienny rap buja mną i pozwala żyć
Mojemu sercu pozwala bić i
Ja znam się na tyle, by wiedzieć, że nie wiem o sobie nic
Byłem, kim byłem, jestem kim jestem, stanę się kim zechcę, Ej!
Byłem, kim byłem, jestem kim jestem, stanę się kim zechcę, yeah
To nie «Mam talent», to «Mam wiarę», cieszę się, że sam dla siebie,
sobą pozostałem…
Pozostałem…
To właśnie ja… To ja…
To właśnie ja… Tak jest!

(translation)

Yeee
This is!
Maccabraa tells you, everyone knows this sound
This is me, I am walking boldly through this world
Fuck people with a dirty imagination
It's me
I fight with hatred and fake
Suspended between heaven and earth
Yes it's you, lost in yourself for a long time
You don't know which side of your life is correct
Good or bad, surrounded by hopelessness
Being yourself is your last hope
Last hope.
Check
What's going on when we hit the city
Staff, in the foreground
I play like a debuting actor, in a dream theater like Chicharito
Your opinion is like my step - it hangs over me
Me and the crew, who eats their flow like a burrito
They roll in with criticism, I'm immune like G-Shock
Okay quiet!
Watch me play, Staff
A handful of people with me, who bark like an amstaff
The whole truth on cards, tracks and fights
It is a brand plus a talk, which is like in the Tatras
Comes in like on vacation
Warka, believe me, flows like a barge on shoulders
Burneiki.
Such a dose has not hit the mainstream for a long time
You can hear the commotion in the cages
You can be sure
Our gang is karma given in mp3
Which helps to overwhelm and to ventilate the weak ones
Bragg brings the listener to this
That not only Warsaw puts it together like Lego
And it is a concern, because how to tell your friends
That it is an underground brigade from Opole Silesia
Underground brigade from Opole Silesia
I represent the real hip hop
I represent the real hip hop
Yeah, that's me, walking through this world boldly
Fuck people with a dirty imagination
It's me
I fight with hatred and fake
Suspended between heaven and earth
Yes it's you, lost in yourself for a long time
You don't know which side of your life is correct
Good or bad, surrounded by hopelessness
Being yourself is your last hope
Last hope.
Who knows me knows I'm me, Staff
Water hits me, soda does not hit me
Exactly, every track is me
100 percent difficult truth
I have it in my genes
I know what fear is, I am often afraid of people myself
Because they have a boring life and they fuck with mine
You bastards, I'm fed up!
I will not step aside
And like the Monkey, I ask, who gave you all the right ?!
I make a raid, I rhyme like a katana
You don't stand a chance, every punch is flammable like ethanol
I'm putting you amok, this talk is played
At your nuini I score like Rocky Marciano, man
I have a tight chemistry like DJ Shadow
So even with Obama, I wouldn't be pale
It's all me, pure play, in a reel, should I change like this?
Rather, the chances are slim
I'm Cold As Ice
Like M.O.P
The unchanging rap shakes me and allows me to live
He lets my heart beat and
I know myself enough to know that I don't know anything about myself
I was who I was, I am who I am, I will become what I want, Hey!
I was who I was, I am who I am, I will become what I want, yeah
It is not "I have talent", it is "I have faith", I am glad that for myself,
I remained myself ...
I stayed ...
This is me ... This is me ...
This is me ... Yes, sir!