Lyrics Vibe Killer - Bonson, Skip

Vibe Killer - Bonson, Skip
Song information On this page you can find the lyrics of the song Vibe Killer, artist - Bonson
Date of issue: 25.03.2020
Age restrictions: 18+
Song language: Polish

Vibe Killer

Się spotykamy na dachu najczęściej w weekendy
Najchętniej tam idę na kresce i brandy
Patrzę ci w oczy jak chcę się upewnić
Ty jesteś Bóg czy właściciel rzeźni
Pochowałem przyjaciół i jak idzie bez nich
I żaden nie przyśnił się nawet przy pierwszym
Masz się uśmiechać, nieważne czy cierpisz
I wmawiać se, że miłość wszystko zwycięży
Ile razy patrzyłem na krew czekając na ostatnią kroplę
Ile razy patrzyłem na śmierć, w jej oczy, jak śmieć, w oknie
Karetka pod blokiem
To po mnie? prawdopodobnie
Ilu z was wie o tym cokolwiek?
Ilu miało podobnie?
Się nie modlę, nie umiem, nie proszę o łaskę (proszę o łaskę)
Siedzę w kącie, znieczulę się, trochę popatrzę (trochę popatrzę)
Wersy napiszą się same, bo może ostatnie
Wersy napiszą się same, ale chodź i popraw mnie
Bo nie mam już sił, nie mam już nic na obronę
Zostawiam po sobie ślad krwi na betonie
I nikt, no kurwa nikt, nic nie powie
«Dobry był chłopak», czy coś tam, cokolwiek
Nie mam już sił i ochoty na melanż
Dość mam już kresek na złotych paterach
Pytam się płacząc: «jak mam się pozbierać?»
Wszystko bez sensu jest i bez znaczenia
Się spotykamy na dachu najczęściej w weekendy
Najchętniej tam idę na kresce i brandy
Patrzę ci w oczy jak chcę się upewnić
Patrzę ci w oczy jak chcę się upewnić
Się spotykamy na dachu najczęściej w weekendy
Najchętniej tam idę na kresce i brandy
Patrzę ci w oczy jak chcę się upewnić
Ty jesteś Bóg czy właściciel rzeźni
Miałem nie palić i miałem nie pić
Najebany znowu łapię jointa
Nie pytaj mnie nigdy o te rzeczy
Które odciągają mnie na tyle, że się gubię w wątkach
Gdy patrzymy w oczy sobie
Bryson Tiller na głośnikach leci w tyle
Klimat tak bardzo intymny
I się pytasz o czym myślę, bo chciałabyś mnie poznać
Mnie śmiało, lecz nie moje myśli
To je wkurwia na maxa
Uwierz mi, że lepiej, że myśli nie ujrzą światła
Wiesz, że jestem typem, który potrafi się śmiać tak
Jakby było super, potem chciałby się pochlastać
I dostałaś list w którym powiedziałem narka
Gdyby nie ziomale i ten strach byłabyś sama
Mam już dosyć ukrywania w zakamarkach
Swoich słabych kart
Chcę je rzucić, chcę następnego rozdania
Upij mnie tak, żebym już nie pamiętał czym jest szczęście
Potnij mnie tak, żeby kolejne blizny już mnie nie ruszały w ogóle
Za to byśmy się uczyli na błędach, bo coraz ich więcej
Życzę nam szczerze by do końca miłość mijała nas szerokim łukiem
I do zo następnym bo kiedy uciekam daleko od ludzi ty zawsze tam jesteś
Się spotykamy na dachu najczęściej w weekendy
Najchętniej tam idę na kresce i brandy
Patrzę ci w oczy jak chcę się upewnić
Ty jesteś Bóg czy właściciel rzeźni

Share lyrics:

Write what you think about the lyrics!

Other songs of the artist:

NameYear
Nieśmiertelność ft. Bonson, Michał Graczyk 2020
Keep Talkin' ft. Redd Eyezz, Skip 2006
Way I Be Leanin' ft. Mike Jones, Paul Wall, Skip 2006
Why Not ft. Skip 2006
Presja ft. Skip 2020
Cherry Pie ft. Flip 2016
Loose Booty ft. Eightball, Skip 2006
Tempo ft. Bonson, Soulpete, Laikike1 2021
AF11 ft. Bonson, Soulpete, DJ Te 2021
Do końca ft. Magda Borowiecka 2015
Wkurw ft. WU 2015
For Everybody ft. Skip, Wacko 2003
Wow 2015
Kupiłem sobie spluwę 2015
Celebrujemy ft. Bonson, Łona 2016
Jak ja 2015
Powertrip ft. Bonson, Soulpete, Laikike1 2021
Kochaj Albo Zabij ft. Bonson 2020
Noc Polarna ft. Roma 2020
Łatwo powiedzieć ft. Matheo, Bonson, RENA 2014

Artist lyrics: Skip