Lyrics of Jak ty oka nie masz - Prometh

Jak ty oka nie masz (original)

Ej, na chuj się patrzysz jak ty nie masz oka
Co tam masz w sobie, dawaj mi pokaż
Kocice mnie lubią, ta inna mnie pokocha
Just livin' life, La Vida Loca
Żyję właśnie o tak, widzisz dachowego kota
Ziomali nie słucham, bo to słaby towar
To co walą w nosa znowu ich pokona
Oni pojebani bardziej niż ja i ona
A ona mnie kocha…
Romantyczny chłopak
Mówią o mnie cicho że to jest dziwny ziomal
Mówią o mnie głośno że nawijam jak kociak
Na niby jest inaczej, bo to odwrócenie znaczeń
Młodzi mnie słuchają, starzy nie kumają raczej
Coś tam niby widzą, ale potrzebują czasu
Nie mają go dużo, bo idziemy do piachu
Kochasz mnie jeszcze?
To jest niebezpieczne
Ja tam już nie chcę, bo dalej Cię kocham i to konieczne
Nie wiem co tam mówią o mnie puste głupie cioty
Nawijam z cierpienia, a nie dla wygody
To już będzie klasyk, a ty nie wiesz o tym
1997 rok to kłopoty
Nie wiem co tam mówią o mnie puste głupie cioty
Nawijam z cierpienia, a nie dla wygody
To już będzie klasyk, a ty nie wiesz o tym
1997 rok to kłopoty
Nie po to zajebałem orła bym się teraz nie mógł podnieść
Ona chce się wiązać lecz ja jej nie uwolnię
Wjeżdżam w te drzwi z buta suko choć myślą że ze mną krucho
Moje ucho słyszy wszystko chociaż nie słucham głupot
Otwieram obraz jak soczewka, słabo to widzę bardzo
Do ludzi mam więcej rezerwy niż wojsko
Chociaż jestem jednoosobową armią
Ludzie nie na Ciebie, a na twoją wartość patrzą
Dlatego raz cię stłuką raz nakarmią
Staj na baczność
Idzie gorzki smak przez gardło i nie wiesz czy to spływ czy to kłamstwo
Wieźli się jak konie aż kurwa dostali spazmów
Na podwórko daje Ci szlaban, bo nie masz już tu wjazdu (o nie)
Od niej pełno wiadomości, uczucia zrywają mięso z kości
Jak chcesz to sobie pierdol gości
Towar elementem maszyny, bo obraca się wewnątrz ośki
Nie pamiętam zdań mówionych w złości
Typom pamiętam wersy co potłuczą oksy
Typom jak lewy prosty
Schowaj się kiedy pukają do drzwi
Zamknij oczy, to nie zbieg okoliczności
To nie zbieg okoliczności
To nie zbieg okoliczności
To nie zbieg okoliczności
To nie zbieg okoliczności…

(translation)

Hey, you look at shit if you don't have an eye
What's in you, come show me
Kittens like me, the other one will love me
Just livin 'life, La Vida Loca
I live like this, you see the roof cat
Ziomali, I do not listen, because it is a poor product
What they pound on their noses will overwhelm them again
They're fucked up more than me and her
And she loves me ...
Romantic boy
They say softly about me that this is a strange homie
They talk about me loudly that I wind up like a kitten
It is supposed to be different, because it is a reversal of meanings
Young people listen to me, the old ones don't get it
They kind of see something, but they need time
They don't have much of it, because we're going to the sand
Do you still love me?
It is dangerous
I don't want to be there anymore, because I still love you and it's necessary
I don't know what empty stupid fagots say about me
I rely on suffering, not out of comfort
It's gonna be a classic, and you don't know it
1997 is trouble
I don't know what empty stupid fagots say about me
I rely on suffering, not out of comfort
It's gonna be a classic, and you don't know it
1997 is trouble
I didn't kill the eagle so I couldn't get up now
She wants to bond but I won't let her go
I drive in this door with a shoe, bitch, although they think that I am having a hard time
My ear hears everything even though I don't listen to stupid things
I open the image like a lens, I see very poorly
I have more reserves for people than the military
Although I am a one-man army
People are not looking at you, but your value
Therefore, they will break you once, and they will feed you
Stand at attention
A bitter taste goes down your throat, and you don't know if it's a runoff or a lie
They rode like horses until they got fucking spasms
It gives you a barrier to the yard, because you don't have entry here anymore (oh no)
She is full of news, feelings tear the flesh off the bones
If you want, fuck the guests
Goods are part of the machine, because it rotates inside the axle
I don't remember the sentences spoken in anger
I remember the types of lines that break the oxy
Types like left straight
Hide when they knock on the door
Close your eyes, this is no coincidence
This is no coincidence
This is no coincidence
This is no coincidence
This is no coincidence ...