Lyrics of BYĆ JAK WY - Tede, Sir Mich, Tymek

BYĆ JAK WY (original)

Nie chcę być, nie
Nie chcę być jak wy
Nie chcę być
Nie chcę być jak wy
Oooh
Główkuj, po co mi to w tym kierunku
Ciągle hip-hop dla mnie to muzyka buntu
I ma wiele podgatunków i blablablabla… pierdu pierdu
Moja muza ci nie siadła to se synek nie strzęp nerwów
Od koncertu do koncertu, od nagrywki do nagrywki
Zrozumiałem, że bez sensu napierdalać to co inni
Zwłaszcza po tym jak się inni wyszydzali co robiłem
Zanim tak zaczęli sami, kurwa ale to prawdziwe
Wiele razy nie trafiłem, wyprzedziłem trendy nieraz
Kurwa w życiu nic na siłę, może tędy znów przestrzelam
W sumie dla mnie bez znaczenia, ważne być ze sobą w zgodzie
No bo to co oni teraz, to już miałem ja na co dzień
Ej ty, nie chcę być jak wy, bo ja nie chcę być jak wy
Ej ty, nie chcę być jak wy, bo ja nie chcę być jak wy
Ej ty, nie chcę być jak wy, bo ja nie chcę być jak wy
Wy, nie chcę być jak wy, bo ja nie chcę być jak wy
Nie chcę być jak oni wszyscy, oni są i to ich sprawa
No i co mnie to obchodzi, jak się o mnie wypowiadasz
Wychowała mnie Warszawa, zanim ty w niej zamieszkałeś
Moje życie na hip-hopie to jest twoje życie całe
Kiedy ja tak nagrywałem, jak te hordy cieci dzisiaj
Większość z nich to były dzieci, które nie umiały pisać
Reszta to zakute pały co poczuły nagle hajs flow
Rap chujowy dziś jest super, teraz brzmią amerykańsko
Takie trapy jakie państwo, dziś bogaty jest bo 500
Jak ja nagrywałem trapy, byłem dla tych okurwieńcem
Dziś nie patrzę się na tamtych, to co czuję sobie gram tym
I co więcej robię to z sensem i nie chcę być jak te palanty
Ej ty, nie chcę być jak wy, bo ja nie chcę być jak wy
Ej ty, nie chcę być jak wy, bo ja nie chcę być jak wy
Ej ty, nie chcę być jak wy, bo ja nie chcę być jak wy
Wy, nie chcę być jak wy, bo ja nie chcę być jak wy

(translation)

I don't want to be, no
I don't want to be like you
I do not want to be
I don't want to be like you
Oooh
Think about why I need it in this direction
Still hip-hop for me is the music of rebellion
And it has many subspecies and blah blah blah blah blah blah
My muse did not sit down, so my son, do not shred your nerves
From concert to concert, from recording to recording
I realized that it was pointless to fuck what other people did
Especially after others mocked what I was doing
Before they got started on their own, it was fucking real
I missed many times, I was ahead of trends more than once
Fuck in my life nothing by force, maybe this is where I shoot again
It doesn't really matter to me, it's important to be in harmony with yourself
Because what they did now, I already had every day
Hey you, I don't want to be like you because I don't want to be like you
Hey you, I don't want to be like you because I don't want to be like you
Hey you, I don't want to be like you because I don't want to be like you
You, I don't want to be like you because I don't want to be like you
I don't want to be like all of them, they are and that's their business
And what do I care how you talk about me?
I was brought up by Warsaw before you lived there
My life on hip-hop is your whole life
When I recorded like this, how these hordes are cutting today
Most of them were children who could not write
The rest are chained dicks that suddenly felt the cash flow
Fuck rap today is great, now they sound American
Such traps as the state are rich today because 500
When I was recording trapdoors, I was a worm for these guys
Today I do not look at those, what I feel I am playing with them
And what's more, I make sense of it and I don't want to be like those jerks
Hey you, I don't want to be like you because I don't want to be like you
Hey you, I don't want to be like you because I don't want to be like you
Hey you, I don't want to be like you because I don't want to be like you
You, I don't want to be like you because I don't want to be like you